Jedne
kapele starają się trzymać swojego wypracowanego stylu, dostarczać
fanom płyt utrzymanych w konwencji do jakiej przyzwyczaiły swoich
słuchaczy. Bywają też kapele, które chcą zaskakiwać,
spróbować też innych patentów, które nie boją
się eksperymentów i do tej grupy należy zaliczyć właśnie
hiszpański Dark Moor. Kapela ta przeszła sporą ewolucję i dzisiaj
to już jest inna formacja. Założona w 1993 roku Dark Moor był
postrzegany jako przedstawiciel power metalu, potem pojawiło się w
ich muzyce elementy neoklasycznego grania. „The gates Of Oblivion”
czy „Dark Moor” to najlepszy tego przykłady. Potem zrezygnowano
z kobiecego wokalu na rzecz męskiego i świetnie się odnalazł
Alfred Romero, który swoim ciepłym i delikatnym głosem
potrafi wzbudzić emocje wśród słuchacza. Potem zespół
starał się wnieść więcej ciężaru do swojej muzyki i słychać
to już na następnych albumach, zwłaszcza na „Tarot”. Potem
zespół nieco eksperymentuje i powstaje bardziej symfoniczny
„Automnal”. „Ancestral Romance” był delikatny, pełen
emocji, piękna muzycznego i romantycznego klimatu. Zespół
postanowił nawiązać do swojej kultury, do swojego kraju. Album
inny, ale na miarę tej kapeli. Czas na kolejny krok w karierze
zespołu, a mianowicie „Ars Musica”.
Stylistycznie
nowy album ma bliżej do „Ancestral Romance” z tym, że jest to
też inny album. Nie brakuje tutaj epickich patentów, klimatu,
czy też elementów symfonicznych, a nawet z muzyki poważnej.
Znalazło się w tym wszystkim na rocka, a także na neoklasyczne
granie. Tak więc wszystko to co wcześniej pojawiało się na
albumach Dark Moor usłyszymy na nowym krążku. „Ancestral
Romance” nawiązywał do kultury hiszpańskiej i „Ars Musica”
też w dalszym ciągu nawiązuje. Najlepszym tego przykładem jest
„First Lance Of Spain”,
balladowy, wręcz popowy „Gara and Jonay”,
czy chaotyczny „El Ultimo Rey”. Epicki
wydźwięk i przesyt symfonicznych ozdobników uświadczyć
można w intrze „Ars Musica”
czy znakomitym „Living
In A Nightmare”, gdzie
jest power metal i neoklasycyzm. Ten kawałek przywołuje wspomnienie
starego Dark Moor. Piękna muzyka, pełna emocji i romantycznego
feelingu znana z „Ancestral Romance” również pojawia się
na nowym wydawnictwie. Słychać to w „It is My
Way”,
melodyjnym „The Road Again”
czy w „Together As Ever”. Płyta
jest jednak nie równa, niezbyt zapadająca w pamięci i poziom
muzyczny też niższy. Dobre momenty można policzyć na palcach
jednej ręki. Może rozwiązaniem i pomysłem na ciekawsze granie
byłoby zagranie u boku prawdziwej orkiestry jak to zespół
zaprezentował na bonusowych kawałkach?
Dark
Moor ewoluuje i to słychać. Ta hiszpańska formacja ma wyrobioną
markę i może pozwolić sobie na eksperymenty i bawienie się z
różnymi dźwiękami. Słychać, że jest to Dark Moor, ale
czy taki jaki znamy? Taki jaki zapadł w pamięci lata temu? Nie ma
już power metalowego Dark Moor, teraz czas na Dark Moor stawiający
na ambitne melodie i wyszukany klimat, podkreślając przywiązanie
do swojego kraju. Niestety, ale rozczarował mnie ten zespół,
który nagrywał takie bardzo dobre albumy w przeszłości.
Wypatruje w przyszłość, że może stary Dark Moor kiedyś powróci.
Ocena:
4/10
Ostatnie dwa albumy takie jakieś słabsze.
OdpowiedzUsuńpłyta ma premierę 18.06 ... widać piractwo dobrze się ma
OdpowiedzUsuńNie każdą płytę trzeba kupować. Chciałem poznać ten album i wyrazić swoją opinię. Jak by zasługiwała na kupno to bym kupił. Jak mam wywalić pieniądze w ten słaby krążek to wolę kupić inną płytę, która zasługuje na to miano.
UsuńIdź i poskarż się mamusi albo zadzwoń na policje,ze jebany koncern muzyczny nie zarobił na przesłuchaniu płyty.Zespoły wspiera się chodząc na ich koncerty.
UsuńNie inaczej :D koncert to główny dochód zespołu. Ale jeżeli płyta jest dobra to jasne można kupić :P Jednak nowy Dark Moor na to nie zasługuje :P
Usuńpłyta wcale nie jest taka słaba jak twierdzi autor recenzji
OdpowiedzUsuń...za dużo w niej symfonicznego rocka a za mało metalu.
UsuńZawsze się znajdzie druga przeciwna opinia. Nie dziwi mnie to. Jak ktoś lubi klimatyczny rock, z elementami symfonicznymi i różnymi smaczkami, to może i doceni ten album, czemu nie. W końcu Dark Moor to doświadczona kapela, ja jednak chciałem coś klimatycznego jak "Ancestral Romance" albo energicznego i melodyjnego jak "Tarot" i znów się zawiodłem.
UsuńNo właśnie mniej metalu to jest jeden z problemów który nieco mi wadzi, ale płyta może się podobać. Jednak mnie nie przekonało to co Dark Moor za prezentował.
UsuńPłyta nawiązuje poziomem do czasów Beyond The Sea.
OdpowiedzUsuń6.5 bym dał. Naturalnie rewelki nie ma.
Oj rewelki nie ma, z tym że ta płyta jest jakaś taka bardziej rockowa, a Beyond był bardziej metalowym albumem :P
Usuń