Muzyki
w stylu wczesnego Blind Guardian, Running Wild, czy Helloween nigdy
za wiele. Zwłaszcza jeśli pochodzi z lat 80/90. To też nie mogłem
ominąć starocia w postaci Adolf Castle. Zespół mało znany,
ale nic dziwnego skoro nie pozostali długo na scenie. Powstali w
1992 roku i zdołali nagrać tylko debiutancki album w postaci
„Really Crazy Germans”, który ukazał się w 1994 roku.
Choć
płyta reprezentuje podziemny heavy/power metal z elementami folku to
jednak sam styl i sposób grania sprawia, że kapela zasługuje
na wyróżnienie. Zwłaszcza jeśli starała się w
przeciwieństwie do innych formacji postawić na humorystyczny
charakter. Taka mieszanka brzmi po prostu fantastycznie. Sekcja
rytmiczna jest tutaj żywiołowa, pełna dynamiki, a wszystko
wypełniają popisy gitarowe. Od strony gitarowej debiutancki album
wypada bez błędnie. Jest zadziorność, agresja, momentami będąca
na pograniczu power/thrash metalu. Może technicznie niczego nowego
nie uświadczymy bo wszystko wcześniej gdzieś można było
usłyszeć. Jednak mimo wykorzystaniu odgrzewanych patentów
udało się dodać nieco folkowego charakteru, humoru i uczynić
muzykę zespołu bardzo melodyjną. Dobrą zabawę podczas słuchania
albumu zapewnia również wokalista Dmitry Nachaev, który
przypomina nieco Udo Dirkschneidera i nieco Rock'n Rolfa. Możecie
tutaj zapomnieć o jakimś nudnawym materiale, który wypchany
jest jakimiś zapełniaczami. Od początku do końca mamy znakomite
kawałki i każdy znajdzie coś dla siebie. Fani instrumentalnych
popisów powinni zainteresować się „The
Great Attila Inversion”.
Zaś ci którzy wolę łagodniejsze granie, w którym
jest rockowy feeling powinni posłuchać z uwagę „
Villisa”.
Jednak domeną tego albumu jest agresywne, melodyjne i zadziorne
granie, jak to zaprezentowane w „Iron Riders”
, przesiąknięty folkiem i zarazem thrash metalem „Fat
Mad marta”
czy tez przebojowym „Crowned by the Sun”.
Dowodem na humorystyczny wydźwięk całości jest bez wątpienia
„Oh' Grand Old Alaric!”.
Szukacie
szybkości dynamiki, agresji, radosnego grania, humorystycznego
wydźwięku, speed/power metalu w stylu Running Wild, czy Blind
Guardian to znajdziecie to na jedynym albumie rosyjskiego Adolf
Castle. Niech was nie zmyli nazwa zespołu ani okładka. Jeden z
najlepszych albumów metalowych, który powstał na ziemi
rosyjskiej.
Ocena:
9.5/10
Całkiem fajne granie :).
OdpowiedzUsuń