W
latach 80 w Wielkiej Brytanii działał zespół o nazwie Satan
i był jednym z przedstawicieli modnego w tamtych latach NWOBHM.
Zespół założony 1979 roku swój debiutancki album
wydał w 1983 roku, jednak potem przekształcił się w Blind Fury
wydając jedynie „Out of The Reach” . Potem jednak zespół
powrócił z nowym albumem w 1987 roku jako Satan i tak potem o
kapeli słuch zaginął. Jednakże powroty zza światów są
modne ostatnim czasy to nic dziwnego że po raz drugi w 2011 roku
reaktywował się brytyjski Satan i w roku pojawił się nowy album
„Life Sentence” , który jest pierwszym albumem po 16
letniej przerwie zespołu..
Duch
kapeli grającej w latach 80, duch NWOBHM jak najbardziej został.
Fani heavy metalu lat 80 czy zespołów grających NWOBHM
powinni być zachwyceni, bo Satan mimo powrotu, mimo odrodzenia w
czasach, gdzie jest agresja, dynamika i czasami kombinowanie zostali
sobą. Tak więc nikogo nie powinno zdziwić, że zespół
dalej gra swoje, dalej mamy specyficzny wokal Briana Rossa, który
śpiewał na debiutanckim albumie, a także prowadził inny wielki
zespół, a mianowicie Blitzkrieg. Może nie ma agresywnej
maniery, ale techniki czy klimatu nie można mu odmówić. Jego
wokal znakomicie współgra z klimatycznymi, mroczniejszymi
utworami jak „Another Universe”,
który jest najdłuższym utworem na płycie. Co przykuwa
uwagę niemal od początku to nieco przybrudzone brzmienie, takie
brytyjskie, użyłbym słowa bardziej rockowe aniżeli metalowe. Pod
względem instrumentalnym album zasługuje z pewnością na
wyróżnienie, bo zarówno dynamiczna, urozmaicona,
zaskakująca sekcja rytmiczna jak i partie gitarowe Ramseya i
Tippinsa, które cechują się naturalnością, lekkością,
finezją, ale ponadto jest szaleństwo, melodyjność i kolesie
wygrywają naprawdę energiczne i godne uwagi riffy, co zresztą już
słychać w otwierającym „Time To Die”,
który oczywiście oddaje NWOBHM, ale jest tu również
nieco rocka, czy metalu. Nieco psychodelicznego rocka można uchwycić
w rytmicznym „Twenty
Twenty Five”,
jednak zespół nie trzyma się kurczowo jednej stylizacji bo
pojawia się szybsze granie w „Siege Mentality”
czy „Testimony”
z ciekawym głównym motywem gitarowym. Nie uświadczymy tutaj
wypełniaczy.
Brakuje
wam NWOBHM w tym roku, brakuje wam brytyjskich kapel grających na
wysokim poziomie? A może szukacie kapeli, która znakomicie
oddaje klimat heavy metalu 80? W obu kwestiach Satan jest dobrym
wyborem, bo ich nowy album „Life Sentence” to dopracowany krążek
z brytyjską tradycją.
Ocena:
7.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz