sobota, 3 kwietnia 2021

AETHEREA - Through infinite dimensions (2021)

Aetherea to brazylijski band, który gra symfoniczny power metal. Kapela przyjęła tą nazwę w 2009r i tak funkcjonuje po dzień dzisiejszy. Warto wiedzieć, że w tym roku Aetherea wydała debiutancki album "Through infinite dimensions". Niestety jest to znów przykład płyty, gdzie muzycznie jest ciekawie, ale nieciekawy wokal może wszystko popsuć.

Przyznam się, że mam problem z tą płytą. Od strony instrumentalnej dostajemy soczyste, nowoczesne brzmienie i stylistykę, która momentami przypomina Kamelot czy Epica. Jest pomysł na ten symfoniczny power metal. Gra Fabio Matosa wciąga i jest pełna drapieżności i ciekawych motywów. Dzieje się w tej sferze i sam materiał byłby ciekawszy, gdyby nie właśnie nijaki, nieco komercyjny głos wokalistki Jessiki Sirus. Jakoś nie pasuje mi do tego co gra zespół.

Już na początku płyty dostajemy progresywny "Weekend Prophets", który przemyca zadziorne partie gitarowe i sporą dawką power metalu. Szkoda tylko że wokal irytuje i zniechęca do słuchania. Echa Epica pojawiają się w podniosłym i zadziornym "Memories". Tutaj dopiero można stwierdzić, że wokal Jessiki sprawdza się. Podniosły i rozbudowany "Beyond hell" też potrafi oczarować swoimi aranżacjami i agresją. To kolejna perełka na płycie. Kapela wie też jak grać agresywny i melodyjny power metal co potwierdza w klimatycznym " look into my eyes". Dużo dzieje się w progresywnym "Those Eyes" i tutaj też wokalistka pokazuje się z lepszej strony.

Debiut brazylijskiego Aetherea jest udany i mimo pewnych niedociągnięć czy specyficznego głosu pani Sirus zasługuje na uwagę. To nowocześnie zagrany symfoniczny power metal z progresywnym zacięciem. Na płycie dzieje się dużo i można znaleźć kilka ciekawych motywów. Zobaczymy jak potoczą się losy tej formacji. Póki co warto dać im szansę.

Ocena: 6/10
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz