Na
nowy album austriackiej formacji Edenbridge przyszło czekać fanom 4
lata i najnowsze dzieło w postaci „The great momentum” to
kwintesencja tej formacji. Nie brakuje tutaj symfonicznego metalu,
power metalu i progresywnego metalu, czy bardziej złożonych
kompozycji. W Edenbridge sporą rolę odgrywa wokalistka Sabine,
która potrafi budować mroczny i podniosły klimat. Dzięki
niej zespół jest łatwo rozpoznać, a sam styl zyskuje
odpowiedniej oprawy. Dominik i Lanvall z kolei odpowiadają za
warstwę instrumentalną i najlepszą zaletą jest pomysłowość i
urozmaicenie materiału. Nowe dzieło niczym w sumie nie zaskakuje,
ale od razu wiadomo, że to album Edenbridge. Całość otwiera
podniosły i orkiestrowy „Shiantara”, który
pokazuje progresywne oblicze zespołu. Bardziej stonowany „The
Die is not Cast” jest bardziej klimatyczny i dobrze
wykorzystano tutaj aspekty rockowe. Znacznie ciekawsze są ostrzejsze
kawałki i mam tutaj namyśli zadziorny „The Visitor”
czy wreszcie przebojowy „Return to the grace”,
które mają w sobie więcej power metalowej natury. Słabym
punktem płyty są komercyjne kompozycje, które nic nie
wnoszą. Mam tutaj namyśli choćby nijaki „Only a whiff of
life”. Całość zamyka 12 minutowy „The greates
gift of all”, który jest najbardziej rozbudowany w
swojej strukturze i z drugiej strony jest to najciekawszy utwór.
Cały czas się coś tutaj dzieje i jest kilka bardzo wciągających
motywów. Sam album może nie jest z górnej półki,
może nie wszystko jest tutaj dopracowane, ale jest kilka aspektów
co czyni album solidnym. Dobry klimat, zróżnicowanie i wokal
Sabine są atutami „The great momentum”.
Ocena: 5.5/10
Ocena: 5.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz