piątek, 23 czerwca 2017

KROKUS - Big Rocks (2017)

W 2010 r Krokus wydał świetny „Hoodoo”, który był powrotem do korzeni i jednym z ich najlepszych wydawnictw. Klasyczny skład sprawił, że zespół przeżywa drugą młodość i kolejny album w postaci „Dirty Dynamite” to tylko potwierdził. Mimo lat, mimo swojego podeszłego wieku panowie grają wciąż wysokiej klasy hard rock w stylu Ac/Dc. Ostatnie dzieło ukazało się w 2013r i od tamtego czasu zespół wydał tylko wydawnictwo koncertowe. Mamy rok 2017, a Krokus zamiast wydać pełno metrażowy album wydaje tylko krążek na którym mamy covery klasycznych rockowych utworów. Troszkę to mało, ale dobre i to, zwłaszcza że dawno nic ta szwajcarska machina nie wydała. „Big Rocks” to album, który sprawia sporo radości i jest miłą wycieczką po historii rocka.

Typowa dla tego zespołu okładka i brzmienie tylko potwierdzają, że panowie są w bardzo dobrej formie. Na płycie znajdziemy „NIB” z repertuaru Black Sabbath, który brzmi jak kawałek Krokus, tak więc dodali coś od siebie. Nie mogło zabraknąć coś z twórczości Queen i „Tie Your mother down” sprawdza się idealnie. Jeszcze ciekawiej wypada energiczny „My Generation” The Who, w którym Marc pokazuje że jest niczym jak wino czyli im starszy tym lepszy. Jego wokal jest zadziorny i taki naturalny. Przebojowy „Wild Things” The Troogs też ma swój charakter i taki Krokusowy styl. Płytę promował kultowy „The House of the rising Sun”, który nabrał mrocznego klimatu i niezwykłego ciężaru. Do udanych coverów na pewno warto zaliczyć „Gimme Some Lovin” czy kultowy hit Led Zeppelin w postaci „Whole Lotta love”. Słabszym punktem jest cover Boba Dylana w postaci „Quinn the eskimo”, na szczęście mamy energiczny „Jumpin Jack flash”, który zaciera złe wrażenie.

Sama płytę należy bardziej traktować jako ciekawostkę i mam nadzieję, że zespół szybko zbierze siły i zacznie pracować nad nowym albumem bo czas nagli. Jest forma, ale szkoda tracić czas na takie nie potrzebne wydawnictwa, które nie wiele wnoszą do dyskografii.


Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz