sobota, 7 września 2024

WOLFHEART - Draconian Darkness (2024)


 Tuomas Saukkonen to zapracowany człowiek. Tworzył dla Black Sun Eon, a obecnie dzieli i rządzi w Dawn of Solace, Before The dawn, czy właśnie Wolfeart. To specjalista w swoim fachu i dobrze rozpoznawalny wśród fanów melodyjnego death metalu. Akurat Wolfheart zaliczam do ulubionych zespołów z tego gatunku i lubię poznawać ich nowe wydawnictwa. "Draconian Darkness" to 7 album tej formacji i znów jest to prawdziwa uczta dla miłośników takiego grania.

Mocne, dopieszczone brzmienie, klimatyczna okładka i muzycy w bardzo dobrej formie, co przedkłada się na jakość wydawnictwa. Wolfheart nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu i zawsze można na nich liczyć, że dostarczą swoim fanom dopracowany i godny uwagi album. Tak też jest tym razem. Mroczny klimat unosi się nad całością. Fundamentem muzyki Wolfheart są bez wątpienia pełne pasji i pomysłowości partie gitarowe. Jest technika i agresja, a zarazem nie zapominają o chwytliwych melodiach. Wszystko jest spójne ze sobą i bardzo przejrzyste. Warto zaznaczyć, że Tuomas sprawdza się idealnie jako wokalista w kapeli grającej melodyjny death metal. Jego głos jest mroczny, zadziorny i potrafi dodać mocy danej kompozycji. Wolfheart gra swoje i dobrze, że nie eksperymentuje.

Płyta zwarta i treściwa, bo trwa 40 minut. Otwieracz w postaci "Ancient Gold" imponuje podniosłością i rozmachem. Agresywny "Evenfall" to prawdziwy pokaz mocy i jakości Wolfheart. Rasowy killer! Przepiękne wejście gitar mamy w "Burning Sky" i taki melodyjny death metal to ja uwielbiam. Melodie sieją zniszczenie. Stonowany, wręcz marszowy "Death leds the way" pozytywnie zaskakuje formułą i aranżacjami. Dalej znajdziemy rozpędzony i dynamiczny "Grave", który oddaje w pełni potencjał Wolfheart. Coś z Running wild słyszę w energicznym "Trail by Fire" i to jeden z najlepszych momentów na płycie. Totalne zniszczenie ! Troszkę odstaje stonowany i za spokojny "The Gale". Nie jest to gniot, ale na pewno jeden z słabszych momentów na nowym krążku.

Wolfheart nie zawiódł. Nagrał bardzo udany album z melodyjnym death metalem. Jest agresja, szybkość, klimat, pomysłowość i dbałość o detale. "Draconian Darkness"  to jeden z tych albumów, które trzeba znać, zwłaszcza jeśli kocha się melodyjny death metal. Kawał dobrej roboty.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz