środa, 16 stycznia 2019

BLOODY TIMES - On a mission (2019)

Simon Pfundstei i John Greely powracają z nowym albumem sygnowanym marką Bloody Times. Ten projekt muzyczny został powołany do życia w 2014 r i już mają na swoim koncie dwa albumy. Najnowsze dzieło w postaci "On a mission" to w dalszym ciągu hołd dla klasycznego heavy metalu. Co znajdziemy tutaj to wpływy takich zespołów jak Manowar, Judas Priest, Savatage czy Running Wild. Na nowej płycie nie brakuje imponujących gości jak Ross The Boss, Rainer Pfundstein, czy Marco Cossu. "On a mission" to płyta solidna, ale na pewno nie jest to płyta, która jest świeża i rzucająca na kolana. Takich płyt jest pełno na rynku, dlatego niczym specjalnym się nie wyróżnia. Oklepane riffy, soczyste brzmienie i znane nazwiska to trochę za mało, żeby stworzyć mocny album. Płytę otwiera "Alliance" czyli 8 minutowy epicki kolos, który mocno nawiązuje do Manowar i jeszcze Ross The Boss w roli gościa. Najlepszy kawałek na płycie i potem już trochę siada całe tempo. Stonowany, nieco zadziorny "Fort Sumter" to już po prostu czysty heavy metal, bez zbędnych ozdobników. Niestety nie za wiele się tutaj dzieje. Z topornością na pewno przesadzono w "Curse of Geneiveve". Nie wiele wnosi nijaki "Operation Focus" i ta płyta już pozostaje taka średnia bez większych fajerwerków. Najlepszy z tego wszystkiego jest otwieracz, a reszta utworów niestety nie zapada na długo w pamięci. Płyta z serii posłuchać i zapomnieć.

Ocena: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz