sobota, 6 lutego 2021

EVERDAWN - Cleopatra (2021)


 Na gruzach Midnight Eternal powstał w 2019r band o nazwie Everdawn. Nowa gwiazda w kategorii symfonicznego metalu. Ta amerykańska formacja w tym roku postanowiła wydać swój debiutancki album zatytułowany "Cleopatra". Kiedy w zespole mamy doświadczonych muzyków i jest pomysł na granie to może się wiele zadziać. Album na pewno jest skierowany do fanów Nightwish z czasów Tarji, ale nie tylko.

Dwie rzeczy mnie skłoniły by sięgnąć po ten krążek. Przepiękna i klimatyczna okładka, a do tego Mike Lepond na basie.  Nie zawiodłem się, bo dostałem naprawdę udany album z symfonicznym metalem. Mam wrażenie, że w tej kapeli błyszczy wokalistka Alina Gavirlenko, która swoim stylem i techniką przypomina Tarję Turunen.Ma bardzo ciekawą barwę i dzięki niej ta płyta jest nastrojowa i pełna epickości. Brakuje mi tutaj może większej dynamiki, czy nutki power metalu, ale nie zawsze można wszystko mieć.

"Cleopatra" na pewno zaskakuje mocny, wyrazistym brzmieniem, który nadaje całości pazura i owej agresywności.  Ciekawie układa się też współpraca między gitarzystą Richardem Fisherem i klawiszowcem Borisem Zaksem. Jest lekkość, jest melodyjność i duża dawka epickości. Warstwa instrumentalna jest bogata w różne smaczki i jest rozmach, co oczywiście cieszy.

Dobrze wprowadza słuchacza otwieracz "Ghost shadow requiem", który ukazuje nam styl grupy i klimat płyty. Jeszcze ciekawszy wydaje się nieco bardziej progresywny "Stranded in Bangalore". Jest też nastrojowa i pełna patosu kompozycja zatytułowana "Cleopatra" i melodie tutaj zaprezentowane są po prostu urocze. Dobrze wypada też melodyjny i klimatyczny"Infinity Divine", a to nie jedyna perełka na płycie. Jest też przecież dynamiczny i przebojowy "Lucid Dream", który mocno przypomina dokonania Nightwish. W pamięci zapada też gitarowy "Rider of the Storm", gdzie mamy atrakcyjne popisy gitarowe, a zamykający "The last Eden" to znów bardzo epicki song na tej płycie.

Piękna okładka to nie jedyny atut debiutanckiego krążka amerykańskiej formacji Everdawn. To płyta przemyślana i zawiera dojrzały i podniosły symfoniczny metal z nutką progresywnego metalu. Naprawdę dobrze się tego słucha, a wokalistka Alina po prostu wymiata swoim operowym głosem.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz