Rozpoczął się kolejny miesiąc muzycznych uniesień i poszukiwanie ciekawych płyt z kręgu heavy/power metalu i tu tak naprawdę znikąd pojawił się brazylijski band o nazwie Castellica. To młoda formacja, która o dziwo działa od 2011r i co ciekawe kapela mocno czerpie z wczesnej działalności Edguy, Hammefall, czy też Iron Maiden i Saxon. Debiut "Moment of glory' ukazał się 5 lutego i jest to pozycja obowiązkowa dla fanów heavy metalu, jak i power metalu. Jestem w szoku, że dostałem tak świetny krążek, bo nie liczyłem na takiej jakości materiał.
W czym tkwi siła Castellica? Wokalista Thiago Colavite, który charyzmą i techniką przypomina mi nieco Tobiasa Sammeta z pierwszych płyt Edguy.Muszę przyznać, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Castellica to również zgrany duet gitarzystów, którzy stawiają na sprawdzone patenty, które nie raz już słyszeliśmy. Choć nie ma w tym za grosz oryginalności, to jednak band nadrabia pomysłowością i wykonaniem kompozycji. Aranżacje gitarzystów są pełne przebojowości, zadziorności i charakteru. Jednym słowem jest wszystko na miejscu tak jak być powinno. Miłym bonusem jest oldschoolowy feeling całości.
Odpalamy płytę i na dzień dobry dostajemy rozpędzony "Holy Knight" i jest tutaj dużo ze starego Edguy. Złożone solówki, które są pełne finezji i polotu, z nutką neoklasycznego i do tego refren, który brzmi jakby napisał go sam Tobias Sammet. Petarda! Troszkę rycerskiego klimatu mamy w heavy metalowym "Nighcrowlers" i band znów zachwyca wysoką jakością. Główny riff w "Rise and shine" niszczy swoją dynamiką i melodyjnością. Panowie mają smykałkę do hitów i do grania heavy/power metalu na wysokim poziomie. Tak znów jest coś z Edguy, czy Avantasia. No jest moc! Znajomo brzmi melodyjny "Moment of Glory". Bije z tego rozmach, epickość, a panowie po prostu rzucają na kolana. Power metal pełną gębą dostajemy w rozpędzonym "Forgotten Heroes", który zachwyca rozbudową formą i wciągającymi partiami gitarowymi. Kolejny killer na płycie to bez wątpienia "Ages of War" i tutaj można poczuć feeling starych płyt Startovarius. Nie ma póki co słabych punktów i band z każdym utworem po prostu zachwyca. Nawet lekka i nastrojowa ballada "Winter tale" sprawdza się na płycie. na sam koniec dostajemy ponad 7 minutowy "For the King" i tutaj mamy wszystko co definiuje styl tej kapeli, a także power metal. Jest tutaj szybkość, pazur i przebojowość, a do tego całość utrzymana w epickim stylu.
Brakuje słów by opisać jak świetna jest ta płyta. "Moment of glory" to rozrywka na najwyższym poziomie i band zadbał o wszystko. Mocne, europejskie brzmienie, wyraziste riffy, utalentowany wokalista i masa przebojów. Brawo Castellica i witamy w gronie najlepszych kapel heavy/power metalowych. Tak panowie zasługują na ten zaszczyt i gorąco polecam każdemu kto kocha ten rodzaj muzyki.
Ocena: 9.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz