Działali w latach, działali w latach 90, a teraz w 2016 roku
powracają po 12 latach nieobecności z nowym wydawnictwem. Tak
Sarissa powraca do świata żywych i zamierza przypomnieć swoim
fanom stare dobre czasy. W końcu Sarissa to band z doświadczeniem,
przeszłością i statusem. Jakby nie patrzeć jest to jeden z tych
zespołów, który miał wkład w grecki heavy metal. Ze
starego składu został tylko Jimmy Selalmazidis, który pełni
rolę basisty. Trochę lat minęło, ale Sarissa wciąż skupia się
na graniu prostego, zadziornego heavy metalu z domieszką power
metalu. Daleko im do najlepszych zespołów, ale nowy album
zatytułowany „Nemesis” to kawał solidnego grania. Może nie ma
zbyt dużej liczby chwytliwych kawałków, może nie jest to
oryginalne, ale dobrze się tego słucha. Zwłaszcza, że w muzyce
greckiej formacji nie brakuje odesłań do twórczości Dio,
Judas Priest czy nawet Megadeth. Jednym z najlepszych kawałków
na płycie jest otwierający „Daughter of the Night”
w którym to zespół pokazuje, że potrafi tworzyć
przeboje, które zapadają w pamięci. Prosty motyw, dobra
melodia i wciągające solówki to sprawdzony sposób by
nagrać hit. Dalej mamy energiczny „No Mans Land” z
wyraźnymi wpływami Iron Maiden. Toporny i mroczniejszy „Sacrifice”
to taka mieszanka świata Accept i DIO. Efekt wyszedł całkiem
dobrze i nie ma powodów do narzekania. „Into the
Night” jest bardziej nastawiony na melodyjność i nie da
się tutaj ukryć wpływów Iron maiden. Na płycie zbyt dużo
jest średnich heavy metalowych kawałków pokroju „Fight
The Devil”, które tak naprawdę nic ciekawego nie
wnoszą do całości. Wokalista George też jakby nie daje z siebie
wszystkiego i momentami ociera się o monotonność. Brakuje elementu
zaskoczenia, co by nieco ożywiło ten krążek. Nawet zamykający
„Warriors” pozostawia sporo do życzenia i można wyczuć pewne
braki. Nie jest źle, ale mogło być lepiej i takie odczucie
wywołuje sama płyta. Dobrze się tego słucha, ale jest to płyta
na jeden raz. Warto odnotować, że grecki band Sarissa powrócił
po 12 latach i ma się całkiem dobrze. Pozycja dla zagorzałych
fanów heavy metalu.
Ocena: 6/10
Czekam niecierpliwie na przesłuch bo na Masters Of Sins zmiażdżyli
OdpowiedzUsuń