niedziela, 26 lutego 2017

VEONITY - Into the Void (2016)

„Gladiator's tale” to był naprawdę udany debiut szwedzkiej kapeli Veonity. Pokazali, że nie jest im obca twórczość Hammerfall, Wizard, czy Manowar. Potrafi stworzyć udany, solidny materiał, który emanował energią i zachwycał przebojowością. Od tamtego dzieła minął rok, a kapela już dokonała drobnych zmian kosmetycznych które objęły logo jak i sam styl. Zespół przeniósł się z tematyki wojennej na rzecz s-f. Muzycznie dalej jest to heavy/power metal, z tym że zespół postanowił dodać nieco futurystycznego wydźwięku i progresywności. Sporą rolę zaczęły odgrywać klawisze i właśnie to wszystko znajdziemy na „Into the Void”. Drugi album szwedzkiej formacji potrafi zaskoczyć i pokazać zespół z nieco innej strony. Może nie zawsze wychodzi to na korzyść zespołu, może nie zawsze jest to dobre rozwiązanie, ale miło słyszeć, że zespół próbuje innych rozwiązań. Już otwierający „When humanity is gone” prezentuje zupełnie nowe oblicze kapeli. Jest nutka progresywności, jest klimat s-f i ciekawie wprowadzone klawisze. Została przebojowość i niezwykła melodyjność. Wokalista Anders też nabrał pewnościś i brzmi jeszcze ciekawiej niż na debiucie. Dobrze to odzwierciedla progresywny „Frozen”. Dalej mamy power metalową petardę w postaci „ A new Dimensions”. Zespół nie boi się grać ostrzej co pokazuje w toporniejszym „Awake”, który ma sporo elementów wyjętych z twórczości Iron Savior. Tutaj gościnny występ Pieta Sielcka robi swoje. Jeśli ktoś lubi Gamma Ray z lat 90 ten na pewno polubi też energiczny „Solar Storm”, który potrafi zarazić pozytywną energią. Jednym z najciekawszych kawałków na płycie jest bez wątpienia rytmiczny „Until the day i die”, który przykuwa uwagę dzięki pomysłowemu riffowi. Do grona udanych kawałków zaliczyć należy „Into The Void” czy „Warriors of Time” które są utrzymane w stylu Helloween. Veonity stawia na klasykę i brzmienie lat 90 i na dobre im to wychodzi. Kawał dobrej roboty odwalili gitarzyści i jest na czym zawiesić słuch. Płytę wieńczy przebój w postaci „Winds of Faith”, który idealnie podsumowuje cały album. Klimat s-f, duża przebojowość, zróżnicowanie i duża dawka power metalu to właśnie „Into The Void”. Album warty uwagi, zwłaszcza jeśli kochamy power metal.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz