sobota, 1 kwietnia 2017

SKULLWINX - The relic (2016)

Debiut niemieckiej kapeli Skullwinx jakoś został przeoczony przeze mnie. W końcu nadarzyła się okazja, by poznać bliżej twórczość tej kapeli. Jak się okazuje panowie grają epicki heavy metal, w który słychać echa Warlord, Omen czy Cirith Ungol. Nie brakuje też wpływów Judas Priest czy Iron maiden. Jednym słowem jest to młody zespół, który został założony w 2012 r w celu grania epickiego heavy metalu zakorzenionego mocno w latach 80. Skullwinx w tym roku tj 2016 wydał w końcu swój drugi album w postaci „The Relic” i jest to jedna z ciekawszych płyt tego roku. Wyróżnia się na pewno klimatem i taką nutką tajemniczości. Brzmienie tutaj jest też nieco wzorowany na tych z lat 80. Same kompozycje też sprawiają, że płyta jest wyjątkowa i wyróżniająca się na tle innych podobnych wydawnictw. Utwory są dynamiczne, złożone, niezwykle melodyjne i napędzane przez pomysłowe motywy. Lennart i Severin to zgrany duet gitarowy i znają się na swojej robocie. Riffy czy solówki zagrane są z polotem, jest w tym magia i hołd dla najlepszych z tego gatunku. Panowie stawiają na zadziorność i melodyjność, jednocześnie stroniąc od prostoty. Skullwinx robi wrażenie i spora w tym zasługa uzdolnionego wokalisty Johannesa. Na płycie znajdziemy 8 kompozycji, które oddają to co najlepsze w epickim heavy metalu. Płytę otwiera „Siegfried”, który potrafi zaskoczyć marszowym tempem, chwytliwym refrenem i klimatem. Melodyjny riff i nieco szybsze tempo to bez wątpienia atuty przeboju „Atilla The Hun”, który pokazuje jaki potencjał drzemie w tej młodej kapeli. Nieco dłuższy „A tale of Unity” przemyca sporo cech NWOBHM co jeszcze bardziej mi się podoba. Dobrze też wypada nieco krótszy i bardziej treściwy „For Heorot” czy nieco speed metalowy „Carrved in stone”. Więcej mroku i klimatów doom metalu mamy w pomysłowym „Tryst of destiny”. Jeszcze więcej dzieje się w 10 minutowym kolosie „The relic of Angel”. Nie ma słabych utworów, nie ma mowy o nudzie. Zespół kupił mnie tym co grają i w jaki sposób tworzą kompozycje. Tego trzeba po prostu posłuchać.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz