piątek, 3 września 2021

PARADOX - Heresy II : End of a Legend (2021)

Zdarzało się nie raz, że dana kapela postanowiła nagrać kontynuację swojego klasyka. Zazwyczaj dana  płyta ponosiła klęskę, a fani tylko narzekali jak tak można. Niemiecki Paradox, który gra mieszankę heavy/speed/thrash metalu postanowił nagrać kontynuację "Heresy' z 1990r. Czy druga część zatytułowana "Heresy II: End of a legend" ma szansę zagościć w sercach fanów tej grupy?

Do składu wrócił basista Olly Keller oraz gitarzysta Christian Munzner, ale to wciąż Charly Steinhauer rozdaje karty. To on napędza ten band i przesądza o jego brzmieniu i jakości. Cieszy fakt, że band dalej gra mieszankę heavy/power/thrash metalu. Czuć tutaj niemiecką precyzję i toporność. Nie brakuje też agresjii i melodyjności i w zasadzie dostajemy typowy album Paradox. Nie jest to ich najlepszy album i daleko do klasyki, ale wstydu nie przynosi. Jest tu wszystko do czego nas przyzwyczaili, a wokal Charliego nic nie stracił na atrakcyjności. 

Wiecie jaki mam problem z nowym albumem? Jest dla mnie za długi, bo 75 minut tego typu muzyki musi trzymać wysoki poziom, a tu czasami wkrada się nuda i monotonność. Ciekawie zaczyna się otwieracz "Escape from the burning" i choć utwór jest rozbudowany to zachwyca dynamiką, agresją i przebojowością. Taki właśnie Paradox kocham i to jest właśnie to. Dobrze wypada thrash metalowy killer w postaci "mountain and caves". Mocny riff i odpowiednią szybkość to atuty tego kawałka.  Techniczne granie dostajemy w "the visitors". Charly i Christian dają czadu i tylko potwierdzają że dogadują się i jest tego efekt.  Kolejny rozbudowany utwór to "Journey Into fear" który utrzymany jest w bardziej w heavy metalowej stylistyce. Minus tylko taki, że trochę za długi. Nuda wkrada się w 9 minutowym " a meeting of a minds". Co za dużo to nie zdrowo. Z tych kolosów najlepiej prezentuje się energiczny  " the great denial". Jest też kilke wypelniaczy i nie trafionych rozwiązań, przez co płyta traci na wartości. 

Materiał może nie jest zły, ale jest przerost formy nad treścią. Za dużo kolosów, za długi materiał i za mało konkretów. To po prostu kolejna płyta Paradox i nic poza tym. Szkoda. 

Ocena: 6.5/10
 

2 komentarze:

  1. 75 minut ?? Ja pitolę, ostro pojechali. Słyszałem do tej pory dwa kawałki, ale nie urwały dupy. Taka długość płyty w gatunku power/thrash to samobójstwo. Nawet jakby była dobra to i tak zanudzi na śmierć :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebista płyta , 3 pierwsze to killery thrashowe .Uwielbiam tą płytę

    OdpowiedzUsuń