niedziela, 31 lipca 2016

JUICYFUR - Juicyfur (2016)

Jednym z najciekawszych debiutów roku 2016 jest bez wątpienia „Juicyfur” norweskiego zespołu o takiej samej nazwie. Mało znany band działa już od 2011 roku i dopiero rozpoczyna swoją karierę na dobre. Teraz po 5 latach zespół w końcu postanowił wydać swój debiutancki album „Juicyfur”. Norweski band tworzy specyficzną i klimatyczną muzykę, która jest mocno wzorowana na latach 70 czy też 80. Przede wszystkim słychać tutaj echa Deep Purple, Whitesnake czy Led Zeppelin. Próba tworzenia tego typu muzyka nie jest łatwa, ale Juicyfur zaskoczył mnie swoim stylem i tym jak podchodzą do komponowania. To nie jest po prostu kolejny debiut roku 2016, to magiczna przygoda i podróż do lat 70. Samo surowe i nieco przybrudzone brzmienie, klimatyczna okładka potrafią wiele zdziałać. Już od razu wiadomo z czym mamy tak naprawdę do czynienia. Mocnym atutem norweskiej formacji jest bez wątpienia lider grupy Martin Froland. To on jest odpowiedzialny za partie wokalne na albumie i w dodatku nadaje kompozycjom klimatu lat 70. Jego wokal jest mocny, zadziorny i znakomicie współgra z tym co wygrywa gitarzysta Daniel. Riffy czy tez solówki są energiczne, pomysłowe, a przede wszystkim finezyjne. Słucha się tego niezwykle przyjemnie. W muzyce Juicyfur sporą rolę odgrywa klawiszowiec Oyvind, który nadaje kompozycjom przebojowości i takiej lekkości. Na płycie znajdziemy 15 utworów i każdy z nich ma w sobie coś ciekawego. „Another Kind of Story” to pierwszy wielki hit jaki pojawia się na krążku. Chwytliwy riff, ciekawe aranżacje, nutka progresywności i przebojowy charakter czynią ten utwór wyjątkowym. Marszowy, nieco rytmiczny „The stranger” pokazuje nieco inne oblicze zespołu. Słychać tutaj nacisk, jaki został położony na partie klawiszowe, na progresywność i futurystyczny klimat. Na płycie nie brakuje elementów czysto bluesowych co potwierdza spokojniejszy „Once by the banch”. Do grona ciekawszych utworów na pewno warto zaliczyć magiczny „Juicyfuir” czy bardziej złożony „Nickel”, w którym zespół ukazuje swój talent i pomysłowość. Nie brakuje szybszych utworów i takich bardziej radosnych co potwierdza melodyjny „Neo geo” czy „Rock;n Rolla”. Każdy z powyższych utworów pokazuje wszechstronność norweskiej formacji oraz fakt, że są jednych z ciekawszych kapel młodego pokolenia. Wzorują się na starych zespołach z lat 70 i mowa tutaj o Deep Purple czy też Led Zepelin, ale pozostają sobą do końca. To jest właśnie piękne w tej płycie. Warto zapoznać się z tą pozycją.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz