wtorek, 2 sierpnia 2016

ARTILLERY - Penalty by perception (2016)

Jednym z tych thrash metalowych zespołów, które ma w sobie więcej heavy/speed metalowej motoryki jest bez wątpienia duński Artillery. Jest to jedna z tych formacji, która powstała w latach 80 i już dawno zapisała się w historii heavy metalu. Nic nie muszą już nam udowadniać, jednak od kiedy ustabilizował się skład zespołu tj od 2012r to kapela też jakby przeżywa drugą młodość. Niestety ostatni naprawdę wartościowy krążek tej grupy ukazał się w 2009 r i mowa tutaj o „When death Comes”. Teraz po 3 latach przerwy przyszedł czas na 8 album tej formacji, która gra heavy/speed metalową wersję thrash metalu. Najnowszy album zatytułowany „Penalty by perception” zasługuje na miano najlepszego albumu od czasu „When Death Comes”, a może nawet „By inheritance” z 1990 r. co uległo poprawie? Co się nagle stało, że zespół tak się obudził ze snu? Właściwie nie zmienił się styl, czy jakość, ale muzyka nabrała dynamiki i przebojowości. Nowy album to skupisko naprawdę chwytliwych melodii i mocnych riffów, które potrafią oczarować nawet najbardziej wymagającego słuchacza. Micheal bastholm Dahl to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Świetnie buduje napięcie, a kompozycje dzięki niemu mają w sobie sporo pozytywnej energii. Niby mamy thrash metal, a wszystko jest nadzwyczaj melodyjne, przebojowe i chwytliwe. Poza agresją i zadziornością mamy prawdziwe hity, które czynią ten album wyjątkowym. Choć okładka nie porywa swoją formą, choć brzmienie jest typowe i niczym nie zaskakuje to materiał broni się sam. „In Defiance of Conformity” zaczyna się dość dziwnie, bo od melodii rodem z country. Jednak dość szybko utwór nabiera agresji i odpowiedniej tonacji. Nasuwa się ostatni album Paradox, Overkill czy Kreator. Sporo w tym utworze z niemieckiego power metalu co jeszcze bardziej mi się podoba. Co jednak najbardziej napawa optymizmem to wyczyny braci Stutzer. To co ci dwaj panowie wygrywają budzi podziw. Dawno nie grali tak agresywnie, tak pomysłowo i z takim przekonanie. Słychać, że dobrze się przy tym bawili. Dobrze to odzwierciedla rozpędzony „Live by the scythe” czy przebojowy „Penalty by perception”. Rasowy heavy metal w stylu Primal Fear można uświadczyć w toporniejszym „Mercy of ignorance”. Kolejnym mocnym punktem na płycie jest żywiołowy „Rites of War”, który ukazuje w jakiej świetnej formie jest sam zespół. Co ciekawe znalazło się miejsce na klimatyczną, rockową balladę w postaci „When the magic is gone” i na naprawdę thrash metalową petardę w postaci „Cosmic Brain”.Nowy album to nie tylko mocne riffy i duża dawka przebojowości, to również niezły popis sekcji rytmicznej, która nadaje całości odpowiedniego tonu. „Deity Machine” czy nieco hard rockowy „Path of atheist” są przykładem tego jak dobrze funkcjonuje sekcja rytmiczna na tej płycie. Wisienką na torcie jest tutaj hit w postaci „Welcome to the mind factory”, który wieńczy ten znakomity album. Dawno Artilley nie było w takiej formie i nie brzmiało tak świeżo. Tętni z nich życie i chęć do grania heavy/speed/thrash metalu i to na wysokim poziomie. „Penalty by perception” to jeden z ich najlepszych albumów ostatniej dekady. Warto mieć go w swojej kolekcji.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz