poniedziałek, 5 grudnia 2016

DORO - Strong and Proud - 30 Years of rock and metal (2016)

Każde wydawnictwo Doro Pesch to zawsze dla mnie wielkie wydarzenie i prawdziwa radość, w końcu to na twórczości tej wokalistki wychowałem się. Znakomita dyskografia z Warlock i prawdziwe klasyki muzyki heavy metalowej. Potem jej twórczość solowa, która również kryje wiele mocnych wydawnictw. Nie tak dawno królowa heavy metalu świętowała 25 lat swojej działalności. W roku 2012 wydała kolejny album w postaci „Raise Your Fist” i choć nie był to najlepszy krążek Doro to i tak zawiera kilka perełek. Teraz w tym roku Doro miała kolejny powód do świętowania, w końcu minęło 30 lat jej działalności. Znów przyszedł czas na ciekawe koncerty z ciekawymi gośćmi, specjalna setlista no i wreszcie kolejne bogate wydawnictwo koncertowe, które zawiera płyty DVD z koncertem oraz płyty cd z muzyką. „Strong and Proud – 30 years of rock and metal” to najnowsze dzieło Doro. Trzeba przyznać, że dawno nie słyszałem tak udanego albumu koncertowego. Szkoda tylko, że setlista na płycie CD nie jest tak bogata jak na płytach DVD, ale i tak sprawia sporo radości. Minusem jest to, że tak mało utworów Warlock jest zawartych, ale i to nie jest wstanie przekreślić jakości tego wydawnictwa. Gościnnie pojawiają się Blaze Bayley, Udo Dirkschneider czy Hansi Kursch. Sam klimat, publiczność i wydźwięk tego koncertu przyprawia o ciarki. Kawał dobrej roboty odwaliła ekipa Doro Pesch. Królowa mimo swoich lat wciąż potrafi śpiewać zadziornie i uczynić z koncertu prawdziwe heavy metalowe święto. Można było sobie darować covery, ale usłyszeć jak dobrze się bawi publiczność z gośćmi przy takich metalowych hymnach jak „Fear of The dark” czy „Balls tothe Wall” to nie lada gratka. Nawet słynny cover Dio w postaci „Egypt” idealnie sprawdził się podczas tego jubileuszu Doro Pesch. Z Warlock pojawiają się takie klasyki jak „Earthshaker Rock” czy „Hellbound”. Wykonanie bardzo dobre i przypominają się lata 80. Miło też, że pojawia się niesamowita ballada w postaci „Without You”. Z nowej płyty zagrano hymn w postaci „Raise Your Fist in the air” , rozpędzony „Revenge” czy wreszcie zadziorny „Rock Till Death”, który upiększył Hansi Kursch. Bardzo dobrze sprawdzają się odkurzone stare kawałki Doro w postaci „Save My Soul” czy „On the Run” z bardzo dobrego „Fear no evil”. Cały czas publika świetnie się bawi i właściwie miło się tego słucha. Na sam koniec Doro zagrała „You are my family” z jednego z najlepszych albumów Doro czyli „Warrior Soul”, oraz nieśmiertelny „All We Are” jako finał koncertu. Bardzo dobry album koncertowy, który oddaje klimat tego jubileuszu Doro i daje sporo radości, zwłaszcza fanom wokalistki.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Dorotka nie zawodzi!! Świetne wydawnictwo, choć na pewno lepiej zainwestować w fantastycznie wydaną wersję DVD (elegancki digibook, na płytach ponad 500 minut materiałów).

    OdpowiedzUsuń