wtorek, 2 maja 2017

STEEL RANGERS - Rise (2016)

Jesienią 2008r został założony Steel Rangers i jest to jeden z ciekawszych kapel francuskich, które obracają się wokół gatunku hard rock/heavy metal. W tym roku tj 2016 udało się w końcu wydać najnowsze dzieło zatytułowane „Rise” i jest to miły hołd dla lat 80. Już sama okładka nasuwa właśnie nam ten złoty okres dla tej muzyki. Zawartość płyty jak i soczyste, tradycyjne brzmienie są tylko potwierdzenie. Na pewno sporym plusem tej młodej formacji jest charyzmatyczny wokalista Mike, który manierą ma podobną do Klausa Meine'a z Scorpions. Bardzo dobrze odnajduje się w hard rockowej stylistyce. Zresztą sama muzyka Steel Rangers to taka mieszanka patentów Scorpions, Wasp, Accept, Europe czy Survivor. „Rise” to przede wszystkim zbiór solidnych kompozycji, dużej dawki przebojowości i takiej naturalności. Płyta brzmi jakby została zarejestrowana w latach 80. Każdy utwór zawarty na płycie potrafi oczarować wykonaniem i klimatem lat 80. Nico i Bastian to zgrany duet gitarowy i stawiają na zadziorność i hard rockowe szaleństwo. To od razu się rzuca w przebojowym otwieraczu „Jr Ewing”, który idealnie zapowiada to co czeka nas w dalszej części płyty. Sporo wpływów Scorpions można uświadczyć w rytmicznym „Steel Starr” czy nieco ostrzejszym „Never Surrender”. Klasyczny riff, lekkość i taki naturalny charakter to z pewnością atut nieco wolniejszego „Pump it up”. Dalej mamy nieco bardziej komercyjny „Survivor” czy klimatyczną balladę „Come & love me”. Płyta jest urozmaicona i mamy tutaj wszystko. Oprócz wolnych kompozycji czy radiowych przebojów mamy też nieco szybsze kompozycje jak „Rise” czy „Trendkiller”. Nie ma za grosz oryginalności, ani też pokazanie czegoś nowego. To jest po prostu płyta z klasycznym hard rockiem, który jest mocno zakorzeniony w latach 80. Fani Survivor, Scorpions czy Wasp powinni szybko się odnaleźć w świecie Steel Rangers.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz