sobota, 6 listopada 2021

AEPHANEMER - A dream of wilderness (2021)


 "A dream of wilderness" to najnowsze dzieło francuskiej formacji Aephanemer.  Nie tylko fani tej grupy czekają na dzień premiery tj 19 listopada 2021r, ponieważ materiał promocyjny przedstawiał najnowsze dzieło jaką prawdziwą gratkę dla każdego kto ceni sobie chwytliwe melodie i podniosły wydźwięk kompozycji. Aephanemer to w końcu doświadczony band, który powstał w 2013r, który grać potrafi i jest wstanie faktycznie nagrać wysokiej klasy materiał. Niestety najnowsze dzieło nie spełnia znamion "arcydzieła".

Tak więc czym jest nowy album francuzów? Bez wątpienia płytą na stawioną na melodie, na chwytliwość, ale największy nacisk położono na klimat. Wszystko pięknie, tylko gdzieś brakuje w tym mocy i kopa. Klimat na pewno buduje tajemnicze intro w postaci "Land of Hope". Początek jest całkiem udany i dobrą passe podtrzymuje na pewno kolejny utwór tj "Antigone". Tak to jest melodyjny death metal z nutką symfonicznego metalu i to jest to na co ja czekałem. Pierwsze skrzypce gra wokalistka i gitarzystka Marion Bascoul, która napędza ten band. Jej głos jest zadziorny i nadaje całości agresji. Szkoda tylko, że nie ma gdzie się popisać. Dobrze wypada też melodyjny i lekki "Of volition", ale rozbudowany i urozmaicony "Roots and leaves" jest tylko dobry i zmarnowano jego potencjał. W pamięci najbardziej zapadł bardziej energiczny "Strider" i podniosły, pełen symfonicznych smaczków "Pantha Rhei".


Liczyłem jednak na płytę pełną energii i drapieżności. Niestety płyta jest trochę nijaki i pozbawiona agresji. Ostatecznie nie wiele zapada w pamięci, a szkoda bo kapela ma ogromny potencjał. Solidny melodyjny death metal, ale nic ponadto. Szkoda


Ocena 6/10

1 komentarz:

  1. Szczerze? Świetna płyta. Nie jest może tak fantastyczna jak "Prokopton", ale i tak kopie tyłki. Dla mnie solidne 8,5/10 do 9/10. Jedna z lepszych płyt melodeathowych w tym roku

    OdpowiedzUsuń