niedziela, 21 listopada 2021

FIREWOLFE - Conquer all fear (2021)


 Wrócił amerykański band Firewolfe i to jest bez wątpienia dobra informacja nie tylko dla fanów zespołu, ale maniaków heavy metalu w melodyjnej odmianie. Dobrze poradzili sobie na dwóch pierwszych płytach, ale odnoszę wrażenie, że najnowszy krążek zatytułowany "Conquer all fear" to ich najlepsze wydawnictwo. Jednak dobrze, że Fercovich i Layton reaktywowali z Firewolfe. Nowy skład, nowa jakość.

W roku 2020 do zespołu zaproszono perkusistę Marco Bicca, gitarzysta Michael oraz wokalista Freedy Krumins. Panowie znakomicie wpisali się w styl Firewolfe i wnieśli sporo świeżości. Firewolfe nigdy nie błyszczał tak pod względem jakości wykonania i pomysłowości w zakresie kompozytorskim. Wielkie uznanie, bo ta długa przerwa nie została zmarnowana. No i miłym dodatkiem jest klimatyczna i pełna detali okładka.


Otwieracz to prawdziwy strzał między oczy. Tak "vicuous as the viper" zachwyca swoją formą i przebojowością. Mocny kawałek i to juz na samym starcie. "Pedal to metal" to kawałek iście heavy metalowy. Nic oksrywczego, ale jest radość podczas sluchania. Dobrzee prezentuje się nieco hard rockowy "swallow my pride" który pokazuje nieco inne oblicze zespołu. Klimaty Hermana franka czy accept można wyłapać w toporniejszym "wages of sin". Na wyróżnienie zasługuje szybszy "black and Gold" czy melodyjny "method to Madness" który zamyka cały materiał.

Firewolfe powraca po długiej przerwie i to w bardzo dobrej formie. Solidny heavy metal z dużą dawką chwytliwych melodia. Płyta roku może to nie jest, ale najlepsza propozycja amerykańskiej formacji firewolfe. 

Ocena 8/10

4 komentarze:

  1. Hmm... Płyta całkiem całkiem, dosyć ciekawa, 8/10 jak najbardziej zasłużenie. Polecam odsłuchać i zrecenzować Galneryus - Union Gives Strength. To, co oni tam wyczyniają przechodzi ludzkie pojęcie. Moim zdaniem jeden z największych pretendentów do power metalowej płyty roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tym zespołem miewa problemu. Raz mi coś przypadnie do gustu a raz nie. Nigdy nic mnie jakoś nie powalilo na kolana

      Usuń
    2. Szczerze powiedziawszy w Galneryus się wręcz zakochałem. Poprzednia płyta była bardzo dobra, ale nowa jest, przynajmniej moim zdaniem, znakomita. Polecam odsłuchać i zrecenzować jak już wspomniałem. ;)

      Usuń
  2. Better than the Firewolfe debut album?
    Not a chance.

    OdpowiedzUsuń