poniedziałek, 21 marca 2016

AXE CRAZY - Angry Machines EP (2016)

Nasi zachodni sąsiedzi mają wiele kapel, które specjalizują się w graniu heavy metalu na wzór tego z lat 80. Enforcer, Striker czy Rocka rollas to pierwsze z brzegu przykłady i czemu u nas nie miałoby funkcjonować taka kapela? Axe crazy to polski band pochodzący z miejscowości Lędziny. Działają od 2010 roku i póki co mogą pochwalić się mini albumem „Angry Machines”, która w tym roku doczeka się wznowienia, po to żeby większe grono słuchaczy miało dostęp do tego wydawnictwa. Tak więc jest dobra okazja, żeby zapoznać się z tym młodym i głodnym sukcesu zespołu, zwłaszcza że naprawdę potrafią odtworzyć czasy NWOBHM i wczesnego Iron Maiden.

Ciekawe logo wzorowane na starych zasłużonych kapelach, nieco kiczowata, ale kolorystyczna okładka również przywołuje lata 80. Zresztą sama nazwa kapeli pochodzi od kawałka Jaguar z 1982r. Gdy się słucha mini albumu naszej rodzimej grupy, to aż ciężko uwierzyć że to polska kapela, bo całość brzmi jak by powstała w Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Dodatkowo wokalista Michał Skotnicki bardzo dobrze operuje językiem angielskim i jego maniera też pozwala mu na wiele. Dzięki temu jest elastyczny i pozwala dostosować się do różnych melodii. Na pewno odgrywa on kluczową rolę i dzięki niemu Axe Crazy brzmi tak obiecująco. Kawał dobrej roboty odwalają bracia Bigos w sferze gitarowej. Niby nic nowego, niby wtórność, ale wszystko jest zagrane z lekkością i polotem. To sprawia, że wszystko słucha się nadzwyczaj przyjemnie. 4 utwory już pozwalają określić umiejętności tego zespołu i już można powiedzieć, że mamy kolejny ciekawy zespół, którym możemy się chwalić za granicą. „Angry Machines” to rasowy otwieracz, z melodyjnym motywem, złożoną konstrukcją i ukłonem w stronę Iron Maiden, czy Anvil. To taki typowy heavy metalowy kawałek, który zabiera nas do lat 80. Odpowiedni wokal i brzmienie sprawiają, że są to autentyczne odczucia. Zespół dobrze radzi sobie z tworzeniem prawdziwych przebojów i taki właśnie jest nieco hard rockowy „Hungry For Life”. Najszybszy na płycie jest speed metalowy „Sabretooth Tiger”, który ukazuje tą jakże udaną pracę gitarzystów. Tutaj właśnie pojawia się bardzo udana i melodyjna solówka, która daje prawdziwego kopa. Na koniec mamy równie udany i osadzony w twórczości Iron Maiden „Running out of Time”.

Milo jest widzieć, że na ziemi polskiej powstała taka kapela co nie boi się stanąć do walki z takimi zespołami jak Enforcer czy Rocka Rollas do walki w metalowym światku i nurcie NWOTHM. Jest potencjał, są umiejętności i pozostaje tylko czekać na pełnometrażowy album. Będzie na co czekać w roku 2016.

Ocena: 7.5/10

4 komentarze:

  1. Super! Na pewno ich przesłucham. Fajnie, że są w Polsce takie zespoły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nasi zachodni sąsiedzi mają wiele kapel, które specjalizują się w graniu heavy metalu na wzór tego z lat 80. Enforcer, Striker czy Rocka rollas to pierwsze z brzegu przykłady". Łukaszu! to zdanie trochę może w błąd wprowadzić. Ktoś by sobie mógł pomyśleć, że Enforcer i Striker to niemieckie zespoły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi przypadli do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Striket -Kanada
    Rocka Rollas -Szwecja ..gwoli ścisłości

    OdpowiedzUsuń