"Forever Wild" to już 6 wydawnictwo szwedzkiej formacji Crazy Lixx. Ta młoda formacja przyzwyczaiła nas do regularnego wydawania swoich albumów. Mimo nieco zmienionego składu band dobrze prosperuje i dalej trzyma się kurczowo mieszanki hard rocka i heavy metalu. Nie powinny nikogo dziwić wyraźne inspiracje Guns Roses, Def Leppard, Pretty Maids czy Motley Crue. Band idealnie odtwarza muzykę tych zespołów i wykreował na bazie tych elementów swój styl. Dobrze podany glam metal i to jest to czego można się spodziewać po "Forever Wild".
Gitarzyści Chrisse Olsson i Jens Lundgren znakomicie dogadują się w sferze gitarowej i trzeba przyznać, że choć są w zespole od 2016r to dają czadu. Stawiają na klasyczne rozwiązania i klimat lat 80. Te proste motywy po prostu łapią za serce i przypominają najlepsze dokonania kultowych kapel z lat 80. Lekki, przebojowy "Silent Thunder" to taki hołd dla Def Leppard i brzmi to perfekcyjnie. Sporo dobrego do muzyki Crazy Lixx wnosi wokalista Danny Rexon. W podobnych klimatach utrzymany jest hard rockowy "Wicked". Zadziorny "Break out" to kawałek, w którym słychać nawiązania do twórczości Accept, czy Motley Crue. Ileż w tym energii i ducha lat 80. Czysta magia. Whitesnake spotyka Def Leppard w fenomenalnym, rozbudowanym "Eagle". Refren tutaj jest chwytliwy i na długo zapada w pamięci. Jak to dobrze, że jeszcze powstają kawałki w takich klimatach. Nie brakuje też komercyjnego wydźwięku co można wyłapać w lekki i nieco popowym "Its You". Końcówka płyty to przede wszystkim spokojniejszy "Weekend lover" czy rozpędzony "Never Die (forever Wild)".
Crazy Lixx przyzwyczaił nas do świetnych płyt i tym razem nas nie zawiódł. "Forever wild" to znakomita pozycja dla fanów glam metalu, czy hard rocka lat 80. Dużo nawiązań do Def Leppard czy Motley Crue, ale to akurat spory atut tego zespołu. Gorąco polecam!
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz