niedziela, 29 stycznia 2017

XANDRIA - theater of Dimensions (2017)

Wydany w 2014 r album „Sacrificium” okazał się punktem zwrotnym w karierze niemieckiej kapeli Xandria. Zespół pokazał, że może konkurować z takimi gwiazdami jak Epica czy Nightwish. Nowa wokalistka Dianne wniosła troszkę świeżości do muzyki Xandria i w dodatku wniosła zespół na wyższy poziom. Jest wszystko więcej, a muzyka zyskała na jakości. Xandria jest przebojowa, dynamiczna i podniosła, a „Sacrificium” był tego najlepszym dowodem. Wzrosły oczekiwania względem nowego albumu i „Theater of Dimensions” to kolejny udane wydawnictwo Xandria.

Zespół obrał bezpieczną drogę, czyli kontynuację stylu z poprzedniego krążka, choć nie brakuje pewnych kosmetycznych zmian. Wszystkiego jest jakby więcej. Przede wszystkim więcej orkiestry, podniosłości i podniosłych chórków. Najlepsze jest to, że muzyka nie straciła na ostrości i przebojów. Xandria dalej serwuje nam dużo wciągających melodii i motywów, ciężkie riffy, a także masę chwytliwych przebojów. Tak więc fani zespołu nie będą zawiedzeni. Minusem jest bez wątpienia długość albumu. Samo brzmienie i wykończenie albumu jest na wysokim poziomie. Na płycie jest 13 utworów i jest w czym wybierać. Na wstępie mamy rozbudowany i złożony z różnych elementów „Where the heart is Home”. Soczyste gitary i mocny riff sprawiają że utwór jest mocny. Co jednak najbardziej przykuwa uwagę to symfoniczne chórki i orkiestrowe elementy. Dalej mamy przebojowy „Death to the Holly”, który jest na miarę starych hitów Nightwish. Jest power metal i jest moc. Mamy na płycie też komercyjny i spokojniejszy „Forsaken Love”, który ma pobudzić nasze emocje. Sam utwór jest troszkę nijaki i bardziej przemawia do mnie ostrzejszy „Call of destiny” z pewnymi cechami Epica. Marszowy i epicki „When the walls came down” to kolejny mocny punkt płyty i pokazuje nieco inne oblicze zespołu. Gitarzysta Marco daje popis swoich umiejętności w melodyjnym „Celli”, który jest jednym z moich ulubionych kawałków na płycie. Power metal mamy też w dynamicznym „Song for Sorrow and Woe”. Całość zamyka kolos w postaci „a Theater of dimensions”, który powala aranżacjami i klimatem. Zaczyna się spokojnie, majestatycznie, potem nabiera mocy i ma w sobie więcej z metalu. Druga połowa jest bardziej progresywna i power metalowa. Tak więc dzieje się tutaj sporo i jest to świetnie zwieńczenie tego albumu.

Xandria jest w bardzo dobrej formie i znów udało im się wydać znakomity i urozmaicony krążek, który każdy fan symfonicznego metalu powinien mieć w swojej kolekcji. Płyta jest przemyślana i jeszcze bardziej dopieszczona od poprzedniczki.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz