poniedziałek, 22 czerwca 2020

HAUNT - Flashback (2020)

Jeszcze nie zdążyłem nacieszyć się albumem "Mind Freeze", a tu amerykański Haunt zdążył wydać kolejne wydawnictwo.  "Flashback"  to 30 minutowy  krążek, który utrzymuje wysoki poziom z poprzednich płyt. Nie ma tutaj niczego nowego, to typowy album Haunt, w którym rządzi klasyczny heavy metal przesiąknięty latami 80.

Te okładki płyt Haunt sa urocze i takie bardzo klimatyczne. Od razu przypominają się lata 70 czy 80. Ten band to tak naprawdę Trevor William Church, który odpowiada za partie gitarowe, bas i przede wszystkim wokal. Ma pomysł na ten zespół i go realizuje. Niezwykle utalentowany człowiek, który tworzy wysokiej klasy heavy metal. "Flashback" pod względem wyczynów Trevora jest niezwykle dopracowany i przemyślany. Sam materiał też jest wysmakowany i niezwykle przebojowy. Najlepsze jest to, że materiał jest urozmaicony i sporo dzieje się przez te 30 minut.

Album mógłby być dłuższy, bo w sumie te 30 minut kojarzy się z Epką niż pełnometrażowym albumem.  Na "Flashback" znajdziemy 8 utworów i już otwieracz  w postaci tytułowego "Flashback" i to znakomita mieszanka klasycznego heavy metalu i hard rocka Tym kawałkiem Haunt pokazuje, że potrafi nawiązać do stylistyki Motley Crue, Dokken czy Satan. Haunt przyspiesza w przebojowym "Winter's Breath" i to jest petarda z prawdziwego zdarzenia. Co za riff, co za drapieżność. Lekki i bardzo melodyjny "electrifed" zaskakuje swoją finezją i pomysłowością. To kolejny hicior na płycie.  Trevor i spółka nie odpuszczają i wykorzystują każdą sekundę na tej płycie. Rozpędzony "One with the universe" to znakomity wykorzystanie patentów speed metalu. Jeden z najlepszych kawałków, jakie stworzył Haunt. W podobnych klimatach utrzymany jest energiczny "Spend a fortune", a potem troszkę zwalniamy w hard rockowym "Sweet embrace". Całość zamyka stonowany  "The great beyond", który również ma w sobie więcej hard rockowej stylistyki.

Bardzo krótki ten album, ale za to bardzo treściwy i przemyślany. Słaby punktów brak i można mówić o kolejny wielkim krążku Haunt. Trevor zachwyca pomysłowością i wciąż tworzy muzykę na wysokim poziomie. Niezłe tempo mają jeśli chodzi o nowe wydawnictwa. Tak trzymać !

Ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. Fajna płytka, bardziej hard niż heavy. Po niej wyszło parę innych, a autor bloga czemu ich nie zrecenzował? Nie podobają się czy jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odnoszę wrażenie, że już następne płyty postawały szybko i trochę już bez takiego efektu wow. Dobre granie, ale już tak nie powala.

      Usuń
  2. Czyli Flashback najlepsza? W sumie krótka, ale treściwa. Jedyna, którą wydał na CD także High Roller Records. Chyba coś w tym jest. Za szybko nagrywane i za bardzo się zlewają.

    OdpowiedzUsuń