niedziela, 13 września 2020

AIRFORCE - Strike Hard (2020)

Ciężko dzisiaj o solidny brytyjski heavy metal w klasycznym wydaniu. Czasami zdarza się płyta, która zabiera nas do lat 80 i do najlepszych lat saxon, Iron maiden czy Diamond head. Taką płyta bez wątpienia jest "Strike Hard". To już drugi album formacji Airforce i band po raz kolejny pokazuje, że potrafi grać klasyczny heavy metal, który oddaje to co najlepsze w NWOBHM. Aifrorce jest w stanie nawiązać do lat 80, bo przecież band powstał w 1987r i gra w nim dawny perkusista iron maiden czyli Doug Sampson.

Okładka raczej odstrasza niż zachęca, ale przecież w latach 80 był pełno takich kiczowatych okładek. Brzmienie jak i cała otoczka to taki rasowy sound z lat 80. Jest prosto i zadziornie. Podobnie wygląda sprawa samego materiału. Ważną rolę na tej płycie odgrywa wokalista Flavio Lino, który mocno nawiązuje swoją manierą do głosu Bruce;a Dickinsona. Ma ciekawy głos i dobrze sobie radzi zarówno w niskich jak i wysokich rejestrach. Wiele dla zespołu robi gitarzysta Chop Pitman. Jego zagrywki są proste, ale pełne klasycznego charakteru i oto chodzi. Zaczyna się od dynamicznego "Fight" i band nie kryje swoich inspiracji najlepszymi brytyjskimi zespołami. Zadziorny "Die for You" to nieco stonowany kawałek z nutką hard rocka. "The reaper" to ukłon w stronę diamond head czy saxon i bardzo dobrze uchwycono tutaj piękno NWOBHM. Nie brakuje tutaj hitów, a jeden z nich to "Finest Hour" , który swoją przebojowością i stylistyką przypomina dokonania Iron maiden. Jednak czasami wieje nudą tak jak w "Band of brothers".

"Strike Hard" to hołd dla lat 80, dla NWOBHM i klasycznego brytyjskiego metalu. Airforce z dawnym perkusistą iron maiden prezentuje muzykę znaną i może nieco oklepaną. Cieszy fakt, że band stara się nam przypomnieć złote lata największych brytyjskich tuz i jest przy tym autentyczny. Płyta godna uwagi, a ja po cichu liczę, że kapela jeszcze pokaże na co ją tak naprawdę stać.

Ocena: 7/10

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz