sobota, 26 lipca 2014

DERDIAN - Human Reset (2014)

Włoski Derdian rośnie na nowego lidera symfonicznego power metalu i godnego następcę Rhapsody, którego żywot dobiega końca. Zespół ma na swoim kilka albumów, z czego wszystkie trzymają wysoki poziom. To, że Derian stać na dużo wiedziałem, to że grają na wysokim poziomie też wiedziałem, to że są jednym z najlepszych zespołów w tym gatunku też, nie wiedziałem natomiast, że stać ich na podniesienie poprzeczki i tym samym nagranie czegoś wyjątkowego i przebijającego ich dotychczasowe dokonania. A jednak udało się tego dokonać na „Human Reset”.

Słychać, że jest dzieło włochów, słychać, że jest z nimi duch starych płyt Rhapsody, słychać, że jest to dzieło doświadczonych muzyków. Zespół poszedł na całość i nagrał energiczny album i to z rozmachem. Są zróżnicowane wokale, jest nutka operowego klimatu, jest progresywność, jest power metal no i masa przebojów. Derdian stara się też nie raz zaskoczyć i zaimponować ciekawymi pomysłami. To wszystko przedkłada się na to, że Human Reset” to najlepsze dzieło włochów. Wokalista Ivan sprawia, że płyta jeszcze bardziej przypomina dokonania Rhpasody. Nie szczędzi swojego głosu i często w chodzi w wysokie rejestry. To jego najlepszy występ w Derdian, który potwierdza jego klasę. Konstrukcja utworów jest o tyle ciekawa, bowiem klawisze nie zagłuszają gitar, nie dominują i pełnią rolę uzupełniającą. Materiał jest przemyślany i bardziej dojrzały niż na poprzednich wydawnictwach. Zaczyna się podniośle i z wielką pompą i inaczej nie idzie opisać otwarcia w postaci „Eclipse”. Dalej mamy „Human Reset” czyli książki przykład jak grać symfoniczny power metal na wysokim poziomie. Przypominają się lata 90 i najlepsze lata Rhapsody. Dario i Enrico to trzon tego zespołu i konstruktorzy całej warstwy instrumentalnej. To dzięki nim, melodie w „In Everything” są pełne ekspresji i świeżości. Oj tak, gitary brzmią tutaj fenomenalnie i jest co przeżywać. Zacięcie progresywne też ma swój urok, co potwierdza „Mafia”. Nie ma mowy o graniu w kółko tego samego i jednostajności. Zespół postarał się, żeby na płycie sporo się działo i taki „Absolute Power” brzmi jak utwory Dark Moor z dwóch ostatnich płyt, co traktuję oczywiście jako plus. Kto lubi power metal, szybki riff i przebojowość, ten będzie zachwycony „Music Is Life”. Właściwie każdy utwór to przygoda, to kolejne zachwyty i nie zapomniane chwile. „God's Dont give a damn” to znakomity przykład, jaki pomysłowy jest Derdian, jak lubi zaskakiwać, jak lubi urozmaicać swój repertuar. Główny motyw został okraszony ciekawym klimatem i progresywnym wydźwiękiem. Brzmi to fenomenalnie. Najostrzejszy na płycie wydaję się być „Alone” i jest to utwór pełen zawirowań gitarowych. Jest też epickość, która zresztą nie pierwszy raz się ujawnia na tym albumie. Talent Derdian odnajduje odbicie w instrumentalnym „Delirium”, a całość zamyka rozbudowany „My life Back”.


Tego albumu nie da się opisać słowami. Zachwyty, ochy i achy będą długo towarzyszyć. Najlepszy album z kategorii symfoniczny power metal i owszem. A najlepsze to, że brzmi tak tradycyjnie, nawiązując do płyt Rhapsody. Derdian wyrósł na lidera tego gatunku, a „Human Reset” to płyta perfekcyjna.

Ocena: 10/10

2 komentarze:

  1. Chyba przekonałeś mnie, żeby zapoznała się z tym albumem :) Zapraszam również do siebie: www.donnazoe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Warte posłuchania wielokrotnie. ;)

    OdpowiedzUsuń