wtorek, 24 września 2019

SUICIDAL ANGELS - Years of Aggression (2019)

Jednym z tych zespołów thrash metalowych, który trzyma wysoki poziom i na których zawsze mogą liczyć to bez wątpienia grecki Suicidal Angels.  Ich agresywny styl zawsze kojarzył mi się z Kreator, Slayer czy Sodom. Mają w sobie coś takiego, co czyni ich mistrzami w tym co robią. Potrafią brzmieć agresywnie, old schoolowo, a przy tym zachwycać ciekawymi melodiami czy riffami. Perfekcjoniści, którzy działają od 2001 r i już dawno zbudowali swoje imperium.  "Years of Aggression" to już 7 album tej formacji i 2019 to faktycznie dobry rok dla tej formacji. 

Obeszło się bez zmian personalnych, a także bez niespodzianek. Tutaj rządzi oldschoolowy thrash metal wzorowany na latach 80 czy 90. Brzmienie to jest czynnik, który sprawia, że płyta nie brzmi jak relikt czasów przeszłych, a jak thrash metal naszych czasów. To płyta agresywna co wskazuje sam tytuł, ale też płyta dynamiczna, energiczna i przebojowa. Na tej płycie grecka formacja zbliża się do aktualnego stylu Kreator. Nie brakuje tutaj ciekawych i wciągających melodii, które czynią ten album niezwykle atrakcyjny. Nie ma tutaj wypełniaczy, ostre riffy atakuje nas na każdym kroku, a każdy utwór to rasowy hit. Płyty słucha się jednym tchem i potrafi rzucić na kolana.

Ta płyta ma wszystko to co potrzebuje thrash metalowy album i to już czyni ten album wyjątkowym. Pierwszy strzał w postaci "Endless War" to znakomity otwieracz. Praca gitar przyprawia o dreszcze i zapada na długo w pamięci. Tak powinien brzmieć rasowy thrash metal.  Chwytliwa melodia i duża dawka przebojowości to cechy "Born of Hate", który nasuwa na myśl ostatnie płyty Kreator. No jest moc! Band ceni sobie techniczną perfekcją i to słychać w tytułowym "Years of Aggression", który jest złożoną kompozycją. Suicidal Angels znakomicie tutaj bawi się tempem i melodiami. No brzmi to fenomenalnie. Nick i Gus to zgrany duet gitarzystów i panowie dają niezły popis swoich umiejętności. Nie ma grania na jedno kopyto i cały czas się coś dzieje. No prawdziwa jazda bez trzymanki.  Nieco heavy metalowy "Bloody Ground" też ma swój urok. W tej kompozycji band stawia na urozmaicenie i bardziej złożoną formułę. Tym utworem band mnie mocno zaskoczył. Stara szkoła thrash metalu z lat 80, gdzie liczyła się prostota i agresja to już rzadkość. Jednak grecka formacja pokazuje w "D.I.V.A", że można stworzyć kawałek tego pokroju. Brakuje słów, by opisać co tutaj się dzieje. Brutalny i surowy "Order of Death"to kolejny mocny punkt tej płyty. "The Roof of Rats" imponuje agresywnym riffem i niezwykłą pracą gitar. Kolejny killer na płycie. Całość zamyka rozbudowany i nieco progresywny "The sacred dance with Chaos". Utwór jest niezwykle mroczny i melodyjny.

Suicidal Angels przyzwyczaił mnie do wysokiego poziomu swoich płyt i Ci panowie nigdy mnie zawiedli. Za każdym razem dostaję wysokiej klasy thrash metalu. "Years of Aggression"  to perfekcyjny album, który pokazuje że thrash metal ma się dobrze. Niezwykle energiczna płyta, która daje prawdziwego kopa. Znakomita konkurencja dla nowego krążka Destruction.

Ocena: 10/10

2 komentarze: