poniedziałek, 19 sierpnia 2024

DARK TRANQUILLITY - Endtime Signals (2024)


 To jeden z tych zespołów, których nie trzeba przedstawiać. To jeden z tych zespołów, których można uznać za pionierów gatunku muzycznego, którego określamy melodyjnym death metalem. Tak Dark Tranquillity to zespół doświadczony i zasłużony, który działa od 1991r. Band stara się regularnie wydawać nowe wydawnictwa, choć swoje złote lata mają już za sobą. Najnowszy krążek zatytułowany "Endtime signals" to już 13 w dorobku grupy. Nie ma rewolucji, nie ma też przebłysku geniuszu z pierwszych płyt, ani też agresji i świeżości.

Ze starego składu został lider grupy, czyli Mikael Stanne, który odpowiada za partie gitarowe i wokal. Od lat napędza ten band i stanowi jego podstawowy filar. Drugim muzykiem, który jest od bardzo dawna w zespole to klawiszowiec Martin Brandstorm. Natomiast drugi gitarzysta Reinholdz jest w zespole od 2020r, a basista  Christian Jansson i perkusista Joakim Strandberg- Nilsson od 2022r.  Nowi muzycy jakoś specjalnie się nie wyróżniają i niczego nowego nie wnoszą. Problem tej płyty tkwi trochę w tym, że band stara się być przyjazny, bardziej młodzieżowy, tak jakby chcieli trafić do szerszego grona słuchaczy. Brzmienie wiadomo z górnej półki i band pokazuje swoją klasę, To słychać od pierwszych dźwięków. Tylko dlaczego te melodie takie bez ikry, bez mocy i pomysłu? Dlaczego band tak zatracił swój pazur i agresję? Poszukajmy dobrych utworów zatem. "Neuronal Fire" to pierwszy utwór, który pretenduje do miana hitu. Jest to utwór nieco komercyjny, nieco taki radiowy, ale sprawdza się i dobrze się go słucha. Po co tutaj są takie nijakie kompozycje jak "Not nothing"? Dobry przykład, że band nie gra jak kiedyś i nawet jakoś specjalnie nie próbuje. Utwór komercyjny i bardziej taki jakiś popowy. Miało być klimatycznie? Nie jest. Dużo tutaj takich pomyłek. Taki rozlazły "One of us is gone". Jak dla mnie koszmarek, który nie pasuje mi do marki Dark Tranquillity. Jest taki "The last imagination" bardziej zagrany z pazurem i nawet riff jest mocniejszy. Niespodzianki,ani przejawu geniuszu nie ma. Ot co solidny melodyjny death metal. Band przyspiesza w "Enforced Perspective" i to jest pozycja, która przypomina nieco stare dobre czasy. Jest szybko, melodyjnie i można doszukać się intrygujące partie gitarowe. Dobrze wypada też bardziej energiczny "A bleaker sun", choć i tu do ideału sporo brakuje.

Mało jakoś tutaj tego melodyjnego death metalu, mało ognia, pazura i tej pasji z pierwszych płyt. Nie przemawia do mnie ten album i strasznie się wynudziłem. Próby tworzenia czegoś bardziej komercyjnego, bardziej stonowanego nie trafia do mnie. Czuje się jakby Dark Tranquillity zatracił swoją tożsamość. Troszkę smutne, ale może kiedyś w przyszłości nagrają coś na miarę starych płyt, gdzie grali kawał świetnego melodyjnego death metalu. "Endtime Signals" należy bardziej traktować jako ciekawostkę.

Ocena: 5/10

1 komentarz:

  1. Ta plyta jest na pewno lepsza od poprzedniej plyty ("Moment"), ktora byla koszmarnie nudna i zagrana bez emocji. Tutaj mamy dobre melodie, dobrze napisane utwory i przede wszystkim doskonaly wokal Mikaela Stanne'a, ktory co plyte udowadnia, ze jest jednym z najlepszych wokalistow w melodeath'cie. Nie jest to plyta na poziomie "Atomy" (ktora swoja droga jest dla mnie najlepsza ich plyta, razem z "Fiction"), ale sluchac z przyjemnoscia mozna

    OdpowiedzUsuń