wtorek, 6 sierpnia 2024

TARTNESS - Fjordvind (2024)


 Na pierwszy rzut oka "Fjordvind"wygląda jak płyta z kategorii fiński power metal. Samo logo przypomina mi nieco Pertness. Tu zaskoczenie, bo Tartness to niemiecka kapela, która gra melodyjny death metal z nutką symfonicznego metalu. Echa wintersun, Orden Ogan, Pertness są, ale też coś z fińskich kapel grających melodyjny death metal. Band powstał w 2003r i skupia się w okół dwóch muzyków, czyli Pascala Rudolfa i Marcusa Hirche. Efektem ich współpracy jest debiutancki album "Fjordvind"

Klimat fińskiego metalu daje o osobie znać nie tylko na okładce. Samo brzmienie też mocno wzorowane na tamtejszej scenie metalowej. Ten chłód jest wyczuwalny i potrafi przeszyć słuchacza. Pascal Rudolf przede wszystkim odpowiada za wokal. Jego głos może nie powala techniką, czy charyzmą, ale pasuje do całości i nadaje melodyjnego charakteru.  Z kolei Marcus Hirche stara się dostarczyć pomysłowych partii gitarowych i urozmaicić owy materiał, żeby nie było nudno.

Instrumentalne intro na dzień dobry buduje napięcie i pierwsze mocne uderzenie dostajemy w rozpędzonym "Vinterdugg" i taki melodyjny death metal to ja lubię. Zagrane z polotem, z pomysłem i rozmachem. Dobrze się tego słucha i od razu można wyczuć potencjał w tej formacji. Epickość i podniosły klimat to atuty "Winds of Desolation". Kolejny killer na płycie to agresywny "immortal Essence" i znów można poczuć moc. Brzmi to naprawdę świetnie i można się delektować każdy dźwiękiem i niezwykłą melodyjnością. Nastrojowy "Fjordvind" też ma swój urok i wnosi troszkę spokoju. Symfoniczne ozdobniki dają o sobie znać w energicznym "Frostbound Salvation" i znów band zaskakuje ciekawymi aranżacjami i dobrze rozplanowanymi partiami wokalnymi.  Przepych i sporo intrygujących ozdobników mamy w marszowym "natures eternal reign", który zachwyca pod każdym względem. Ten pomysłowy główny motyw i stonowane tempo robią robotę.  Zamykający "Aurora Borealis" momentami ociera się o black metal, ale jest też nutka power metalu. Niezwykła dawka świetnie zgranych melodii.

Bardzo udany debiut niemieckiej formacji, która pokazuje że dobre pomysły to podstawa by osiągnąć sukces. Świetna mieszanka agresywnych riffów, fińskiego chłodu i niezwykłej melodyjności. Ja to kupuje, choć band tutaj nie odkrywa ameryki.  Na taki melodyjny death metal zawsze warto czekać i chętnie będę obserwował poczynania Tartness w przyszłości.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Brzmi to jak wytwór AI, czy tylko ja odnoszę takie wrazenie? Polecam samemu stworzyć cos w sunno ai i zobaczyć podobieństwo.

    OdpowiedzUsuń