poniedziałek, 14 lipca 2025

POWERHOUSE - American Rebel (2025)


 

American Rebel” to najnowsze wydawnictwo amerykańskiego trio z Powerhouse. To młoda, ambitna formacja działająca od 2016 roku, która z każdym kolejnym krokiem coraz odważniej zaznacza swoją obecność na scenie. Zespół stawia na energetyczne połączenie speed i thrash metalu, z domieszką klasycznego heavy metalu rodem z lat 80. Album ukazał się 4 lipca i jest już drugim krążkiem w ich dorobku. Każdy fan brzmień w stylu Toxik czy Anthrax powinien poczuć się tu jak w domu.


Powerhouse to trzech muzyków, którzy znakomicie się uzupełniają. Na perkusji — Toni, który nadaje całości odpowiedniego tempa i energii. Za bas odpowiada Nik Gonzales — solidny fundament brzmienia zespołu. Frontmanem i liderem grupy jest Niko Valdez, odpowiedzialny za partie wokalne i gitarowe. Jego charakterystyczna barwa głosu dodaje kompozycjom agresji i pazura, idealnie współgrając z klimatem płyty. Na uwagę zasługuje również oprawa stylistyczna albumu oraz jego całkiem przyzwoita jakość produkcji. Owszem, można zarzucić zespołowi pewną wtórność i poruszanie się po sprawdzonych schematach, ale robią to z takim wyczuciem, że trudno się do czegokolwiek przyczepić. Materiał trwa zaledwie 33 minuty — jest więc krótko, treściwie i bez zbędnych dłużyzn.


Album otwiera klasycznie brzmiący „Heartbeat”, który od razu ustawia ton całego krążka. Jest szybko, ostro i zdecydowanie w duchu lat 80. Utwór przyciąga chwytliwą formą i nostalgicznym klimatem. Z kolei „Bring the Reign” to prawdziwa perełka — zadziorny, oldschoolowy numer, który śmiało można zaliczyć do najmocniejszych punktów płyty. Tytułowy „American Rebel” brzmi tak, jakby powstał 40 lat temu — czuć tu ducha Metaliki czy Anthrax. Nie brakuje również koncertowych petard — „Fight Fight Fight” z pewnością rozgrzeje niejeden tłum. Nieco słabiej wypada „Redemption” — solidny, choć dość mało wyrazisty. Zamyka całość najdłuższy na płycie „Rock Bottom” — również dobry, choć nieco zlewający się z resztą materiału.


Powerhouse dostarczył solidną porcję thrash/speed metalu z wyraźnym ukłonem w stronę klasyki gatunku. Choć nie odkrywają muzycznej Ameryki na nowo, robią to z pasją i wyczuciem, oferując słuchaczom sporą dawkę radości. Takie płyty też są potrzebne — szczere, energiczne i pełne rockowego ducha.


Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz