Exelerate to duńska formacja działająca od 2012 roku, która dała się poznać jako zespół obracający się w kręgach power i thrash metalu. W swojej muzyce czerpie inspiracje m.in. z twórczości Flotsam and Jetsam, Anthrax czy Megadeth, choć nie ogranicza się wyłącznie do tych wpływów. Już 12 września, nakładem From The Vaults, ukaże się ich drugi album zatytułowany "Hell for the Helpless". Choć nie jest to płyta bez skaz, z pewnością zasługuje na uwagę.
Zespół ma wyraźny pomysł na siebie, nie boi się eksperymentów i chętnie sięga po elementy progresywne. Stawia na wyszukane melodie, zaskoczenie oraz różnorodność — dzięki czemu każdy znajdzie tu coś dla siebie. Exelerate gra solidnie, co przekłada się na brak nudy podczas odsłuchu. Choć brakuje tu wyraźnych hitów czy prawdziwych „killerów”, jest to porcja rzetelnie wykonanego rzemiosła.
Centralną postacią zespołu jest Stefan Jensen — lider, wokalista i gitarzysta w jednej osobie. Jego wokal stanowi mocny punkt albumu: technicznie dopracowany, charyzmatyczny i idealnie wpisujący się w stylistykę z pogranicza power i thrash metalu. Razem z Madsem Sørensenem tworzy zgrany duet gitarowy, który wie, jak zadowolić słuchacza. Mocne riffy, chwytliwe melodie i efektowne solówki — wszystko to zagrane z pasją i zaangażowaniem. Dobra robota.
"Hell for the Helpless" składa się z dziesięciu utworów. Choć intro nie wyróżnia się niczym szczególnym, już energiczny i przebojowy „The Madness” potrafi porwać słuchacza. To znakomity miks power i thrash metalu – dynamiczny, świeży i pomysłowy. Warto też zwrócić uwagę na zadziorny „The Summoning”, który choć oparty na sprawdzonych schematach, działa bez zarzutu.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje melodyjny i chwytliwy „Headfirst into the Void” — to właśnie w takim wydaniu zespół błyszczy najbardziej. Oby więcej takich numerów w przyszłości. Sporo melodii przynosi również „A Painful Debt” — klasyczny power metal zagrany z sercem i wyczuciem. Klimatyczny „Death Cult” wprowadza progresywne elementy, pokazując inną twarz zespołu. Nie brakuje też agresji – tej nie brakuje w „Impending Doom”. Album zamyka epicki, ponad dziewięciominutowy „Stranger Out of Time” — utwór pełen progresywnych smaczków i atmosfery.
Exelerate nie nagrał płyty roku, ale "Hell for the Helpless" to solidna porcja nowoczesnego power metalu z domieszką thrashu. Choć dominują tu klasyczne rozwiązania i znajome patenty, zespół podaje je w świeży, niebanalny sposób. Całość nie nuży i dostarcza sporo przyjemności z odsłuchu. Bez wątpienia album prezentuje się ciekawiej niż debiut. Warto dać mu szansę.
Ocena: 7,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz