Szwedzki multiinstrumentalista Andreas Sandberg to kolejny dowód na to, że w pojedynkę również można tworzyć i dostarczać fanom heavy metalu solidną porcję wartościowej muzyki. Pod szyldem Ouijabeard, działającym od 2011 roku, ma już na koncie cztery albumy. Najnowszy z nich, „Phantom of Tomorrow”, to swoista mieszanka klasycznego szwedzkiego metalu inspirowanego brzmieniem Heavy Load oraz klimatów NWOBHM z wyraźnymi odniesieniami do Iron Maiden.
Każdy, kto ceni sobie tradycyjny heavy metal z klimatem lat 80., powinien sięgnąć po ten krążek. Andreas odpowiada tu nie tylko za wokal, ale również za partie gitarowe, basowe i klawiszowe — jednym słowem, to prawdziwy człowiek-orkiestra i utalentowany twórca. Potrafi zaskoczyć zarówno charyzmatycznym wokalem, jak i ciekawymi rozwiązaniami instrumentalnymi. W warstwie kompozycyjnej również nie zawodzi – słychać zaangażowanie i serce włożone w każdy utwór.
Na płycie pojawiają się również goście – m.in. Emil Drougge i Tor Nyman, którzy ubarwiają niektóre partie gitarowe. Całość stawia na klimat i prostotę motywów, co sprawia, że album ma szansę trafić do szerokiego grona słuchaczy. Duże brawa należą się za spójny klimat i aranżacje przywołujące ducha lat 80., co stanowi jeden z największych atutów tego wydawnictwa.
Album zawiera 9 utworów, które trwają łącznie niespełna 35 minut — krótko, ale treściwie.
Już otwierające, krótkie intro „Inventio” wprowadza nastrojowy klimat, który rozwija się w spokojnym i emocjonalnym „Burning Shadows”. Kolejny utwór, „Caught in the Game”, to prosty, ale melodyjny kawałek, którego charakter podkreślają ciekawe partie wokalne i klimat rodem z lat 80. W „Rise to the Sun” Andreas pokazuje pazur — energiczny i przebojowy numer przywodzi na myśl najlepsze czasy Iron Maiden. „Just a Dream” zachwyca pięknymi i pomysłowymi partiami syntezatorowymi, a w tytułowym „Phantoms of Tomorrow” nie brakuje zarówno melodii, jak i metalowej zadziorności. Całość wieńczy klimatyczny „On Remembrance” — utwór z nutą science-fiction i melancholijnymi motywami, będący godnym zakończeniem tej muzycznej podróży.
Ouijabeard wraca z nowym materiałem, który prezentuje klasyczny heavy metal w duchu lat 80., wzbogacony elementami NWOBHM. Choć chwilami brakuje nieco większej dynamiki i hitowego potencjału, to album nadrabia szczerością i bezpretensjonalnym podejściem do gatunku. Solidna propozycja dla fanów oldschoolowego heavy metalu, którą zdecydowanie warto sprawdzić.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz