Heavy metal i muzyka klasyczna to niby dwa różne gatunki muzyczne, ale razem znakomicie ze sobą współgrają. Wiele kapel metalowych już próbowało zabiegów z orkiestrą i zawsze było to ogromne przedsięwzięcie. W 2017 r na festiwalu Wacken w ramach " a night to remember" legenda niemieckiego heavy metalu - Accept zagrał wyjątkowy koncert. Nie dość, że zespół zagrał kawałki z najnowszego krążka, to jeszcze pojawiły się utwory które Wolf Hoffman skomponował w ramach swojej solowej płyty, a także największe hity Accept zagrane z orkiestrą. Był to wyjątkowy koncert, który rzeczywiście zapadł w pamięci. Band postanowił uwiecznić tą wyjątkową noc w ramach koncertówki wydanej jako CD/DVD. "Symphonic Terror" to pozycja obowiązkowa dla maniaków Accept, ale też dla fanów którzy lubią kiedy heavy metal spotyka muzykę klasyczną. Płyta wyróżnia się znakomitą produkcją i świetnym klimatem. Całość otwiera "Die by sword" czyli znakomity otwieracz z najnowszej płyty, który pokazuje to na co stać Accept. Kolejnym świetnym kawałkiem z nowej płyty jest "Koolaid", który na żywo wypada jeszcze lepiej. Wolf dał podczas tego koncertu niezłe show. Jego solówki są lekkie, zagrane z polotem i niezwykłą dbałością o technikę. Pierwszą część zamyka rozpędzony "Final Journey", który atakuje nas mocnym riffem. Druga część tego koncertu to kawałki z solowej płyty Wolf Hoffman. Znane kawałki z muzyki klasycznej rozegrane przez Wolfa i orkiestrę stanowią nie lada gratkę. To jest prawdziwy popis talentu Wolfa. Znakomicie prezentuje się "Scherzo" czy "Symphony no 40 in G". No i ostatnia ta najciekawsza część, czyli Accept z orkiestrą. Wkracza "Princess of the Dawn" i jakoś dziwnie brzmi to z orkiestrą. Trzeba jednak przyznać, że orkiestra buduje tutaj niezły klimat i jest taka nutka epickości. Znakomicie rozpoczyna się "Stalingrad", niczym jakaś ścieżka filmowa. Tutaj ta bojowość i podniosłość kreowana przez orkiestrę znakomicie współgra. Dobrze wypada też hard rockowy i przebojowy "Dark side of my heart". Utwór, który najlepiej wypada w aranżacji z orkiestrą to bez wątpienia marszowy "Shadow Soldier". Dziwnie brzmi natomiast rozpędzony "Fast as shark" z orkiestrą. Ten utwór ma być ostry jak brzytwa, a orkiestra jakby nieco złagadza charakter tego kawałka. Na koniec mamy jeszcze dwa znakomite klasyki w postaci "Metal Heart" i "Balls to the wall". Album jako ciekawostka, jako pamiątka tej wyjątkowej nocy sprawdza się idealnie. Warto mięć ją w swojej kolekcji. Accept znów zrobił krok do przodu i pokazał jakby brzmiał w wersji orkiestrowej. Każdy z fanów o tym marzył, by posłuchać Accept w takich aranżacjach. Miło, że band spełnił skryte marzenia fanów Accept.
Ocena: 9/10
Chyba najbardziej niepotrzebny album tego roku :/ Accept coraz bardziej zaczyna przeginać. Najpierw beznadziejna koncertówka (i równie niepotrzebna) w 2017 roku, teraz ten dziwoląg...Kogoś to zainteresuje ?? Albumy studyjne świetne (choć ostatni już trochę przynudzał), ale te nagrania live...Niedługo będę jak Deep Purple, co roku kolejna zapchajdziura...
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze Peter Baltes odszedł. To już koniec Accept.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. Mi ten live podchodzi całkiem całkiem :) Ale nigdy nie byłem oddanym fanem, więc oceniam trochę z doskoku. Porównania do polityki DP - w punkt :P
OdpowiedzUsuń