piątek, 16 listopada 2018

ASHES OF ARES - Well of Souls (2018)

Barlow i Vidales to nazwiska, które kojarzą się fanom power metalu przede wszystkim z takimi markami jak Pyramaze czy Iced Earth. Bardzo utalentowani muzycy, którzy z niczego są wstanie stworzyć coś ciekawego i intrygującego. W 2012r panowie powołali do życia projekt muzyczny o nazwie Ashes of Ares, który ma na celu pogodzić fanów Iced Earth i Pyramaze. Debiutancki krążek, który okazał się w 2013r był krążkiem niezbyt wymagającym i również niezbyt dopracowany. Ot co solidny album, który przeszedł bez echa. Panowie się nie poddają i 5 latach przerwy powracają z "Well of Souls", który w zaparte kontynuuje to co było przedstawione na debiucie. Jednak na tej płycie jest jakby bardziej dopracowany materiał. Mamy bardziej przekonujące motywy, jest więcej ciekawych melodii i ogólnie jest więcej rzeczy in plus. Nawet Matt Barlow nie męczy tak swoim wokalem, a sprawia że płyta ma bardziej agresywny charakter. Stylistycznie jest to wypadowa stylów wypracowanych przez iced Earth czy właśnie Pyramaze. Nie ma zaskoczenia i w sumie nie ma jakiegoś miłego zaskoczenia. Podniosły i progresywny "Consuming The mana" to marszowy i bardziej złożony kawałek, który prezentuje się naprawdę okazale. Z kolei melodyjny "The alien" to podręcznikowy przykład rasowego power metalowego przeboju. Klimatyczny, balladowy "Soul Searcher" to podróż w rejony iced earth i to bardzo miła wycieczka. Jeszcze ciekawszy jest "Sun dragon", w którym panowie daj upust swoim fascynacjom thrash metalem. Niezwykle agresywny i zapadający w głowie kawałek. Kolejny urokliwy, wręcz romantyczny utwór na tej płycie to "Let all despair", który wciąga słuchacza od samego początku. Warto też  zwrócić uwagę na chwytliwy "Time traveller", który oddaje to co najlepsze w power metalu. Całość zamyka posępny, nieco komercyjny "You know my name". Nie ma mowy o jakiejś rewolucji, ani też o płycie roku. Baarlow i Vidales nagrali bardzo bezpieczny i średni album, który nie wybija się ponad średnią, a szkoda.

Ocena: 6.5/10

2 komentarze:

  1. He eido a casi todos los conciertos de heavy metal en el pasontexas desde 1978 Black Sabbatah fue mi primer concert

    OdpowiedzUsuń