niedziela, 13 października 2019

POWER THEORY - Force of Will (2019)

Marka Power Theory nie jest jeszcze tak rozpoznawalna i jeszcze nie cieszy się tak wielkim uznaniem wśród fanów heavy/power metalu. Najnowsze dzieło zatytułowane "Force of Will" to płyta, która to zmieni. Tego jestem bez wątpienia pewny. Amerykańska formacja działa od 2007 roku i dorobili się mini albumu i 4 pełno metrażowe wydawnictwa. Teraz nadszedł czas zmian. Kapele zasilił nowy wokalista Jim Rutherford oraz gitarzysta Carlos Alvarez. Panowie wnoszą świeżość i sporo ciekawych pomysłów. Dzięki nim Power Theory ma szansę na większy sukces i może więcej zdziałać.

Za brzmienie i cały miks odpowiada Henrik Udd, który współpracował z Powerwolf i brzmienie jest naprawdę wysokiej klasy. Komiksowa okładka też przyciąga uwagę i zachęca do odpalenia płyty. Wokale Jima są o tyle ciekawe, bo nasuwają twórczość Volbeat i gdzieś ta jego lekkość i nieco punkowy charakter nadaje całości wyrazistego charakteru. Kompozycje są pomysłowe i każdy z nich wnosi coś innego do tego wydawnictwa.

Na przykład takie instrumentalne intro w postaci "Morior Invictus" przywołuje Gamma Ray czy Iron Maiden i buduje napięcie. Jestem na tak i słuchacz jeszcze bardziej wyczekuje pierwszego uderzenia. Szybko wkracza tytułowy "Force of Will" i tutaj słychać inspirację Gamma Ray, Iron savior czy Mystic Prophecy. Panowie jednak nie kopiują, ale tworzą swój własny styl. "Draugr" ma nieco mroczniejszy klimat i ostrzejszy riff jest tutaj motorem napędowym. Dużo energii ma w sobie "If forever ends Today"  i tutaj słychać owe nawiązania o Volbeat. Brzmi to znakomicie i chce się więcej. Power Theory potrafi też zabrać nas do progresywnego świata metalu i taki "albion" znakomicie wpisuje się w owy styl. Nie brakuje też agresywnych akcentów i nieco mocniejszego uderzenia, co potwierdza "th3een". Prawdziwy power mamy w energicznym "Spliting Fire" i tutaj można wyłapać elementy Gamma Ray czy Iron Savior, a to oczywiście za sprawą Pieta Sielcka, który występuje tutaj gościnnie. Ta energia i ten riff są po prostu urocze. Prawdziwa petarda. W podobnych klimatach mamy mocny "Path of glory" i jeszcze całość zamyka złożony i progresywny "The Hill I die on".

Power Theory przeszedł zmiany personalne i teraz jest to dojrzały band. Mają swój styl i pomysł na granie. Najnowsze dzieło "Force of Will" to przemyślane wydawnictwo i jeden z ich najlepszych albumów Power Theory.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz