sobota, 13 sierpnia 2022

SUNSTORM - Brothers in Arms (2022)



Przygoda Ronniego Romero z Sunstorm dalej trwa. "Brothers in arms" to już jego drugi album z tym zespołem. Jak wiemy Ronnie sprawdza się w klimatach hard rocka, melodyjnego metalu, a nawet odrobina AOR w niczym nie przeszkadza. Ten niesamowity wokalista odnajduje się znakomicie, choć nie powiem wolałbym usłyszeć Joe Lynn Turnera. "Brothers in Arms" to typowy album Sunstorm. Płyta lekka, pełna hard rockowego pazura i niezwykle melodyjna. To czyni ją atrakcyjnym kąskiem dla maniaków takiego grania.

Okładka niczym specjalnym się nie wyróżnia. Brzmienie jest standardowe dla płyt Sunstorm czy płyt wydawanych przez Frontiers Records. Wszystko jest wręcz podręcznikowe. To na czym trzeba się skupić to na jakości zawartej muzyki.

Jest czym się zachwycać. Otwarcie tytułowym "Brothers in arms" jest strzałem w dziesiątkę. Jeden z ich mocniejszych kawałków i czuć klimat Rainbow, co mnie bardzo cieszy. Riff i partie klawiszowe sieją tutaj zniszczenie.  Stonowany i pełen elementów AOR "Ill keep holding on" też ma swój urok i potrafi zapaść w pamięci. Więcej energii ma w sobie pozytywnie zakręcony "I will remember" i to też rasowy hard rockowy kawałek, który tak naprawdę przypomina wiele hard rockowych kompozycji wydawanych przez wytwórnię Frontiers Records. Sunstorm na pewno pokazuje pazur w zadziornym "No turning back", który nieco ożywia ten album. Mamy też pełno łagodnych i romantycznych kawałków jak "Taste of Heaven". Mnie tam bardziej kręcą takie petardy jak "Lost in the shadows of love". Bardzo dobre wrażenie robi bez wątpienia przebojowy "Living out of Fear".

"Brothers in arms" to bez wątpienia płyta ciekawsza niż poprzednia. Nieco brakuje tutaj wokalu Turnera, ale i tak Ronnie godnie go zastępuje. Płyta zawiera wszystko to za co kochamy Sunstorm, czyli duża dawka melodyjnego hard rocka z nutką AOR. Jedna  z ich ciekawszych płyt, to na pewno.

Ocena: 8/10
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz