poniedziałek, 5 lutego 2024

AVI ROSENFIELD - Very Heepy, Very Purple XV (2024)


 Jakoś wcześniej nie miałem styczności z izraelskim gitarzystą Avi Rosenfieldem i to jest aż dziwne, biorąc pod uwagę ile już płyt wydał. Często wydaje jakieś wydawnictwa ze swoją muzyką, a wszystko utrzymane w klimatach hard rocka i progresywnego rocka z lat 70 czy 80. To jeden z tych gitarzystów, który za młodzieńczych lat nasłuchał się Rainbow, Deep Purple czy Uriah Heep. To akurat mocno zachęta, bo takiej muzyki za dużo nie ma. Avi rosenfield właśnie wydał 15 część sagi "Very Heepy, Bery Purple XV", który jest kontynuacją tego co wcześniej prezentował. Miał być hołd dla tych wielkich kapel i myślę że ten zabieg się udał.

Avi sam nie działa i do współpracy zawsze zaprasza ciekawych gości. Tym razem padło na Harrego Conklina  z Jag Panzer,  Nicka Walsha z Silik Toxic, czy Briana Younga, którzy starają się oddać klimat lat 70 czy 80. Całkiem dobrze im to wychodzi. Troszkę kuśtyka brzmienie i sama jakość rozegranych partii gitarowych. Brakuje troszkę ognia, może pewności siebie, albo jakiegoś takiego blasku, który był na płytach Ritchiego Blackmore'a. Nie ma takiego przejawu geniuszu, ale jest naprawdę dobrze zmajstrowany hard rocka w klimatach Rainbow czy Deep Purple i na prawdę dobrze się tego słucha. Moim faworytem z płyty szybko stał się "Metal Tears", który mocno inspirowany jest "Stargazer" Rainbow. Podobny klimat, motyw gitarowy i sama konstrukcja kawałka. Brzmi to naprawdę świetnie, zwłaszcza że tutaj swój popis wokalny zalicza Harry z Jag Panzer. Nieco szybszy wydaje się "Way Before", ale tutaj daje osobie znać nieco garażowe brzmienie i takie surowe aranżacje. Troszkę więcej drapieżności mamy w bardziej zadziornym "Thousands of Dragons" i troszkę przypominają się złote lata Dio. Na uwagę zasługuje niezwykle melodyjny i energiczny "Lady Luck", gdzie mamy znakomite wejście klawiszy, wyrazisty riff i ten styl mocno wzorowany na Deep Purple czy Rainbow. W końcu górę bierze jakość. Balladowy "wheels are turning" jest nijaki i bez pomysłu i już znacznie lepiej wypada "Dancer", gdzie znów znakomicie uchwycono styl Deep purple z czasów Ritchiego. Bardzo udany kawałek.

W dużych ilościach nagrywa Avi i jest w czym wybierać, ale cieszy że można tutaj znaleźć kilka znakomitych perełek, że nie jest to tylko tworzenie bez namysłu i tylko na ilość. Idzie za tym gdzieś jakość, pomysł, jest sporo grania pod Rainbow czy deep purple co bardzo cieszy. Wiadomo, że jest sporo niedociągnięć i kilka chybionych pomysłów, ale całościowo jest radość z odsłuchu. Niech każdy sam posłucha i oceni.

Ocena: 7/10

13 komentarzy:

  1. Ale okładka ! Konie, i to jakie, nie ulotnie piękne ,,araby,, czy ,,mustangi,, ale superkonie, jakby namalował je sam Andrea Montegna. Zresztą, wszystkie najpiękniejsze stworzenia na naszej planecie zaczynają się na literkę ,,k,, : koń, kot i kobieta, kolejność zresztą nie ma żadnego znaczenia, wszystkie są fizycznie doskonałe.
    A muzycznie ? Znalazłem jakiś kawałek o smokach, ale to zdaje się z poprzedniej płyty jest. Ale ale, jest jeszcze i hard rockowy, surowy ,,Dancer,, , i skocznie refleksyjny ,,It,s all Right,, . Ej, jest dużo, dużo więcej, posłucham jeszcze ,, Metal Tears,, , konstrukcja tego utworu może i do ,,Stargazer,, podobna, ale nie ma tego szaleńczego tempa, chociaż to bardzo ciekawy kawałek. Reszta później, doskonałej muzyki jest tyle, że można nie robić nic innego, tylko słuchać i słuchać, ale tak się oczywiście nie da...

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie ten rok nic specjalnego.
    Aktualny top:
    The Rods - Rattle The Cage
    Scanner - The Cosmic Race
    Saxon - Hell, Fire And Damnation
    Lucifer - V

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy SAVAGED, radzę posłuchać dłużej, bo ja też od razu się nie poznałem, czy JENNER. Dzięki za przypomnienie SCANNER, była dobra recenzja, ale dawno, LUCIFER też jeszcze nie słyszałem. Tyle płyt się ukazuje, że po prostu nie nadążam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Metal de facto, pirate hymn czy oathbringer to też zacne płyty😁

      Usuń
    2. Nie chcę się powtarzać, ale u mnie OATHBRINGER ciągle na jedynce, METAL DE FACTO jeszcze nie słuchałem, a PIRATE HYMN ? Hula aktualnie na słuchaweczkach, aż miło...

      Usuń
  4. Zaczynam krzywo patrzeć na wasze wpisy jak mi ktoś pisze że już słuchał nowego METAL DE FACTO czy w ub.r. MYRATH ! Takie idiotyczne pospieszanie gdzieś na piratach itp. To jakby film oceniać na miesiąc przed premierą światową. Co to za ocenianie?? Nie ma się do czego nawet odnieść. Ja czekam na fizyczny nośnik jak wyjdzie , wkładam do ,,piecyka'' i mogę ocenić po 3-5 przesłuchaniach. Nie mój klimat to przyspieszanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolego, dlaczego liczba mnoga ? Co do ,,przyśpieszania,, premier płytowych na ,,Power metal warrior,, to mam takie samo zdanie, i też potrzebuję kilku przesłuchań danej płyty. Płyt już nie kupuję, mam ich parę tysięcy, i na kasetach, i na vinylach , i najwięcej na c.d. ale słucham głównie tych, które ukazują się aktualnie. Pierwsze płyty, które kupiłem ?
      ,, BLACK SABBATH ,, Vol.4,, i , AC/DC ,, Highway to Hell,, obie na vinylach gdzieś w 1981 r. , chociaż na ,,kaseciaka THOMPSONA ,, nagrywałem już dużo, dużo wcześniej. Nie irytuj się, każdy jest inny i ma własne zdanie, śmiało wchodź na stronę i dziel się wrażeniami z muzycznego świata, i na pewno ktoś na tym skorzysta.

      Usuń
    2. Już tłumaczę. Ja osobiście zawsze lubie poczytać o płycie która ma wyjsc dopiero np teraz nowy judas priest. Czytam bo chce wiedzieć czego można się spodziewać i jak ta płyta brzmi..czy to kalka firepower czy coś innego. Potem to już sam sobie wyrobie zdanie. Pełno jest takich recenzji i w muzyce i w filmach. Dużo przed premierą żeby zachęcić albo zniechęcić. Taka jest moja wizja. Co wam po takie recenzji na świeżo?

      Usuń
  5. Hehe...z tą kalką to lekko sobie w stopę strzeliłeś :)
    Bo zwykle 90% wszystkich miernot naśladujących Hansena lub brzmiących pod Bloodbound dostaje tutaj notę 8 lub wyżej, a nawet teraz piejecie z zachwytu nad Oathbringer, a to przecież 110% zżyna z Visigoth.
    No dobra, teraz czekam na argument "I co z tego skoro się super słucha?", co nie? :-]
    Ludzie, weźta posłuchajta nowego In Vain! Oni mieli już płytę roku w 2021, a teraz szykuje się kolejna! ... a nie jakieś tam pirate hymny lol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie prawda z tym bloodbound i hansenem. ostatnie ich płyty dostały niskie noty, wiec nie do końca zgadza się Twoja teoria. Ileż jest pełno takich kopii. blazon stone kopiuje running wild i robi to dobrze, to czemy oathbringer nie moze byc drugim visigoth. Dobrej muzyki nigdy za dużo. ja tam jestem happy. Nie zawsze się zgadzamy, ale tak In vain znów dostaje u mnie 10/10. Dwa lata temu nagrali cudo i znów ten wyczyn powtórzyli. Tak się gra heavy/power metal. Szok

      Usuń
    2. Debiut scarefield też przypadł mi do gustu 😁

      Usuń