piątek, 17 stycznia 2025

GRAVE DIGGER - Bone Collector (2025)


 Nie wiem jak wy, ale ja już straciłem rachubę co do ilości płyt nagranych przez niemiecki Grave Digger. Ich status, ich pozycja nie jest zagrożona. To wciąż band, który gra swoje i dzielnie reprezentuje niemiecki, teutoński heavy metal. Co do jakości, to też raz mamy petardy i świetne płyty. Bardzo miło wspominam "return of The Reaper",  the Clans will rise Again", czy choćby taki "Fields of Blood", ale jest też pełno płyt, które się słucha i mija trochę czasu i się zapomina o danej płycie. Niestety najnowsze dzieło Niemców zatytułowane "Bone Collector" to właśnie takie wydawnictwo. Dobre do posłuchania i w sumie zapomnienia.

Okładka typowa dla tej formacji, aczkolwiek nie w moim typie. Wole już taką szatę "The Ballad of hangman" czy "Return of the reaper". Samo brzmienie to już takie typowe dla kapeli i obyło się bez niespodzianki. To co potrafią muzycy to wiemy i nie trzeba nad tym się rozdrabniać. Chris mimo upływu czasu wciąż brzmi tak samo i to robi wrażenie. Problem tkwi w muzykach, ale w samych kompozycjach. Materiał jest solidny, ale mało tutaj kompozycji, które by poruszyły i zostały zapamiętane.

Na pewno plus za dynamiczny i agresywny "Bone Collector" i to jest Grave Digger jaki uwielbiam. Podobne emocje wzbudza zadziorny "The rich the poor the dying" , który mocno inspirowany jest Paragon, co bardzo cieszy. Jeden z ostrzejszych kawałków na płycie. Dalej mamy solidny i również energiczny "Kingdom of Skulls", ale do ideału trochę brakuje. Echa lat 80 można wyłapać w hard rockowym "The Devils Serenade", z kolei "Killing is my pleasure" zalatuje twórczością Judas Priest. Troszkę nijaki jest "Mirror of Hate", gdzie postawiono na mroczny klimat. Coś z Udo mamy w "Rivers of Doom" i znów jest jakoś tak nijako, topornie. Dobrze prezentuje się szybszy "Made Of Madness", czy złowieszczy "Forever Evil & Buried Evil" i właśnie takie kompozycje są ostoją tej płyty.

Grave Digger regularnie wydaje płyty i jest jak dobrze naoliwiona maszyna. Tylko, że raz wyjdzie z tej produkcji coś wyjątkowego i godnego zapamiętania, a czasami typowy produkt, który niczym się nie wyróżnia. Spełnia podstawowe kryteria, wymagania i jest dobry, ale nie ma efektu wow i daleko mu do najlepszych sygnowanych marką Grave Digger. Właśnie taki jest "Bone Collector".

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz