poniedziałek, 20 stycznia 2025
LETHAL X - 90 tons of thunder (2025)
Okładka rodem z gier PC działa odstraszająca. Niestety taka szata została wybrana na debiutancki album amerykańskiej formacji Lethal X. "90 Tuns of thunder" to mieszanka heavy metalu w klimatach Saxon czy Judas Priest z nutką hard rocka w klimatach Bonfire czy Twisted Sister. Płyta ukazała się 17 stycznia nakładem Metallic Blue Records.
Wokal jest istotny w muzyce heavy metalowej, to za jego sprawą dany utwór jest interpretowany, nam że tak powiem sprzedawany. Niestety, ale Jeff Martin to wokalista, który nie ma ani ciekawej barwy, ani też odpowiedniego wyszkolenia technicznego. Stara się jak może, ale momentami można odnieść wrażenie, że się męczy. Najlepiej radzi sobie wtedy kiedy trzeba krzyknąć i pokazać pazur. Gitarzysta Milan Polak serwuje solidne riffy, ale troszkę brakuje pomysłowości i przejawu świeżości. To wszystko oklepane i podane bez pomysłu. Solidna dawka heavy metalu z nutką hard rocka i nic ponadto.
Pierwsze dźwięki nasuwają na myśl Judas Priest i wystarczy odpalić taki "Daredevil" czy właśnie taki "Dancing with the shadows", który przypomina Lighting Strike Judasów. Stonowane, rockowe dźwięki jak te zaprezentowane w "Dead by Sunday" pokazują właśnie słabsze oblicze zespołu. Jeszcze bardziej irytuje przekombinowany "Tormental" i takie kompozycje nie powinny mieć tu miejsca. Więcej życia i heavy metalowego pazura mamy w drapieżnym "Running away from Freedom" i jest na pewno lepiej niż przez większość płyty. Najbardziej zapada w pamięci energiczny i niezwykle melodyjny "Chasing the flaw" i mogło być więcej tego typu kompozycji. Było więcej życia i radości z odsłuchu.
Lethal X to band, który zalicza fals start. Kilka ciekawych momentów, mało wyrazisty wokalista i oklepane patenty i brak pomysłów na kompozycje sprawiają, że ten album to pozycja na którą w sumie szkoda czasu. Lepiej poszukać czegoś lepszego z nowości, albo zapuścić sobie jakiś klasyk z lat 80.
Ocena: 4/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz