piątek, 31 stycznia 2025

EBONHEART - Face Our fear (2025)


 Widzę smoka i pełno rycerzy, w dodatku klimat fantasy, więc nie trzeba mi dwa razy powtarzać i już czuje, że muszę posłuchać owego wydawnictwa. Fakt, okładka debiutanckiego krążka Ebonheart przyciąga uwagę i zachęca by sięgnąć po "Face our Fear". Oficjalnie ta formacja, czy też projekt muzyczny powstał w 2001r. Długa droga do wydania debiutanckiego albumu. Warto nadmienić, że w składzie jest wokalista  jan Thore Grofsted z Saint Demon, do tego gitarzysta Lesse M. Solem Jensen z Oceans of Time. Ebonheart gra słodki i czasami kiczowaty power metal. Czy muzyka równie ciekawa co okładka i znane nam nazwiska?

Zadbano o aspekty techniczne, bowiem brzmienie i okładka robią robotę. Wszystko brzmi tak jak być powinno i ciężko do czegoś się przyczepić. Sami muzyce też znają się na rzeczy, więc problem leży gdzie indziej. Same pomysły na kompozycje raz potrafią pozytywnie zaskoczyć, a raz można odnieść wrażenie że jest za bardzo przekombinowane. Silenie się na nowoczesność i progresywność to nie jest mocna strona Ebonheart i w takich momentach brzmią troszkę komicznie.

Niby dobra melodia i motyw napędzają słodki i radosny 'Face Our Fear" i wszystko byłoby piękne, gdyby nie te wstawki elektroniki. Sam utwór kipi energią i sieje zniszczenie. Stonowany i nastrojowy "The Bringer of Light" przemyca patenty hard rockowe i patenty Avantasia i tutaj ta elektronika zaczyna przeszkadzać i irytować. Podniosłość i epickość to atuty "Antity", ale znów są tutaj słabsze momenty i próba bycia nowoczesnym. Energiczny "Blood in the sand" to kolejny udany utwór na płycie. Szybkie tempo, ciekawe przejścia i chwytliwy refren napędzają ten kawałek. Jasne pewne dziwne wstawki też tu się zdarzają. Kicz i totalne disco metal dostajemy w "Dont Be Afraid" i to jest ten moment kiedy ma ochotę się wyłączyć płytę. Straszne dziwadło. Rockowy "Why cant you see" też jest tutaj zbyteczny i nijaki.

Doświadczeni muzycy nie zagwarantowali tym razem dobrej jakości. Niby jakiś pomysł i miał to być nowoczesny heavy/power metal., ale same pomysły i aranżacje są tutaj często irytujące. Zobaczymy co przyszłość przyniesie, a póki co to wydawnictwo należy traktować w kategorii ciekawostek.

Ocena: 4/10

1 komentarz: