środa, 4 kwietnia 2012

RISE TO FALL- Defying the Gods (2012)


Wiem, wiem power metalowy wojownik powinien trzymać swoich gatunków muzycznych. Ale jak każdy inny słuchacz lubię czasami przebierać w różnych pod gatunkach heavy metalu. Tym razem padło na melodyjny death metal z elementami nowoczesnego metalu. Oto przedstawiam wam hiszpański RISE TO FALL który powstał w roku 2006 roku i od tamtego czasu nagrał dwa albumy. Nie dawno premierę miał ich nowy album, a mianowicie „Defying The Gods” i jest to płyta która trafi do fanów choćby takich kapel jak SCAR SYMMETRY, SOILWORK czy też IN FLAMES. Kapela młoda, ale grać potrafi. Może nie są to jakieś wysokie progi, może robią to nieco chaotycznie stawiając w pierwszym szeregu agresję i melodyjność. Gdzieś tam może mniejszą uwagę przywiązują do przebojowości, może też poniekąd większego urozmaicenia, ale całościowo brzmi to naprawdę dobrze. Przemówiła do mnie współpraca gitarzystów Hugo i Javiego, gdzie są zarówno zadziorne, rozpędzone riffy, jest dynamika i dynamit. Jest wszystko to co jest potrzebne w muzyce z pogranicza melodyjnego death metalu i nowoczesnego metalu. Prócz agresji i ostrych, melodyjnych riffów uświadczymy też jakże miły dla ucha wokal Daleya Tarda, który śpiewa zarówno harshem jak i czysto co sprawia że muzykę tego zespołu słucha się z jeszcze większym zainteresowaniem. Do tego starannie wyselekcjonowane brzmienie, który idealnie się komponuje z warstwa instrumentalną.

Zaskoczeniem nie powinien być fakt, że album zdominowały utwory szybkie, agresywne, dynamiczne i oparte na bardzo chwytliwych melodiach. Nie będzie też zaskoczeniem że właśnie ten rodzaj kompozycji do których zaliczyć należy otwierający „Ascend to the Throne” , przebojowy „The Compass”, agresywny „Reject the Mould” czy tez nowocześnie brzmiący „ Dare To Cross”. Choć jest dość wąsko wyznaczony styl to jednak pojawiają się drobne urozmaicenia. Nieco power metalowy wydźwięk w „Whispers Of Hope” zwłaszcza to słychać w refrenie. Czasami można odnieść wrażenie że zespół ociera się o komercję i rockowe patenty tak jak to ma miejsce w „Inflexible Kingdom”. Zdarza się też że zespół stawia na nowoczesny metal i stonowane tempo co idealnie odzwierciedla klimatyczny „Instruction Cycle”.

Defying The Gods” to bardzo dynamiczny album, który stawia na moc, agresję i melodyjność. Śmiało można rzec dobra robota, która nie przynosi wstydu młodemu zespołowi. Nie da się ukryć że największa bolączką tego wydawnictwa jest brak charakterystycznych, zapadających w pamięci kawałków. Czasami brzmi to niezbyt spójnie, nieco chaotycznie, ale mimo tych wad, słucha się tego przyjemnie.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz