sobota, 23 sierpnia 2014

CONORACH - Through The ages (2014)

6 lat przyszło czekać fanom holenderskiego zespołu o nazwie Conorach na jakiś znak życia. Teraz kapela powraca z nowym albumem „Throught The Ages”, który może śmiało konkurować z najlepszymi roku 2014. Zespół swoją muzykę określa jako mieszankę folku, power metalu i heavy metalu, a wszystko wzorowane na takich kapelach jak Freedom Call, Falconer, Ensiferum czy Winterstorm. O ile debiut nie zrobił furory i mało kto go pamięta, o tyle nowy album może zdobyć spore uznanie wśród fanów power metalu.

Zespół nas zabiera na wycieczkę po magicznym świecie, który wykreowali. Ta wycieczka jest pełna emocji i niezapomnianych atrakcji i Conarach postanowił zadowolić nie tylko fanów power metalu. Poza typowym melodyjnym power metalem w stylu Helloween czy Freedom Call mamy nawiązania do celtyckiej muzyki, do folkowego metalu spod znaku Falconer czy Ensiferum. Okładka za wiele nie zdradza, ale z pewnością podkreśla że zespół wszystko robi z zaangażowaniem i dbałością o szczegóły. „The Final Hour” to utwór od którego wszystko się zaczyna. Tutaj poznajemy co tak naprawdę potrafi holenderski band. Jacco De Wijs ma charyzmę i wszystkie inne atuty, które czynią go wyjątkowym wokalistą. Dzięki niemu kapeli udaje się balansować między folkiem, a power metalem i to z jakim skutkiem. Szybka sekcja rytmiczna to element muzyki Conorach, który przyprawia o szybsze bicie serca, zwłaszcza w przypadku takich kompozycji jak „The Journey”. Odrobina epickiego klimatu w „Messenger of Kings” sprawia, że płyta jest urozmaicona i daleka od nużącej. Jeśli chodzi o kwestię partii gitarowych to też nie ma powodów do zmartwień, bo mamy tutaj sporą ilość energicznych i chwytliwych riffów, a solówki zagrane są z pomysłem i werwą. Znakomicie to obrazuje „Of Spices and Gold” czy rytmiczny „Vengeance Descends”. Z solidnego materiału wyróżnia się też zamykający album „Throughts of the Waves”, w którym zespół w pełni oddaje się folkowi.

I tak o to wyszedł z tego całkiem przyjemny album, w którym mamy folk i power metal, a wszystko tak skonstruowane by słuchacz miał przyjemność z słuchania. Nie ma niczego oryginalnego, ani też perfekcyjnego, ale jest to kawał solidnego grania, które dowodzi że wciąż można nagrać w dzisiejszych czasach dobry album, który nie musi być odkrywczy ani agresywny. Wystarcza odrobina chęci i zapału.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz