Szwedzki In my Embrace
nie ma lekko w świecie muzyki metalowej. Działają od 11 lat, a
jeszcze nie dorobili się jakiegoś statusu, czy nawet debiutanckiego
albumu. Niczym nie wyróżniająca się formacja tworzy muzykę
z pogranicza melodyjnego death i black metalu. Często ich muzykę
porównuje się do Black Funeral czy Immortal. Nie są
mistrzami w tym co robią, ale znają się na rzeczy i potrafią
grać. By dobrze zapoznać się z muzyką szwedów najlepiej
sięgnąć po mini album w postaci „ Dead to dust descend” który
ukazał się w 2014. Na płycie znalazło się 7 utworów
dających 25 minut soczystej muzyki z pogranicza death/black metalu.
Zespół opiera się na brutalnym wokalu pana Larssona i
zgranym duecie gitarowym. Wokal jest mocny, zadziorny i słychać, że
ma być motorem napędowym całej tej szwedzkiej machiny. Nie można
niczego też odmówić zapleczu instrumentalnemu. Zwłaszcza
gitarzyści dają czadu jeśli chodzi o riffy i solówek, które
są energiczne i bardzo melodyjne. Tak więc udało się zachować
podstawowe elementy gatunku nie tracąc na jakości. Mroczna okładka,
ponury klimat i mocarne brzmienie są tylko dopełnieniem całości.
Jednak ostateczny werdykt i ocena albumu zależy tak naprawdę od
zawartości i tego co słyszymy. Tytułowy kawałek to idealny
otwieracz, który pokazuje potencjał i zgranie samego zespołu.
Z kolei energiczny „To forevermore” to prawdziwa
petarda, która podgrzewa temperaturę. Jest szybkość,
agresja i ciekawy główny motyw co sprawia że mamy melodyjny
death metal na wysokim poziomie. Bardzo klimatyczny jest „Av
Skimming kommen, Mot Gryning Gar”, który bardziej urozmaica
sam materiał. Johan i Bosse większy popis swoich umiejętności
prezentują w złowieszczym „Diabolical Masquerade”.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na bardziej złożony i
klimatyczny instrumental w postaci „Remembrance”.
Może i materiał jest krótki i nie ukazuje jeszcze w pełni
potencjału kapeli, a grac potrafią i tworzyć również.
Efektem tego jest naprawdę przemyślany i solidny album z muzyką
death/black metalową w melodyjnej odmianie. To się nazywa naprawdę
dobry początek kariery. Oby tak dalej. Czekamy teraz tylko na
pełnometrażowy debiutancki album.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz