Tytuł "02.02.2020" to chyba jeden z najbardziej pomysłowych tytułów płyt ostatnich lat. Co kryje ten dziwny, tajemniczy tytuł rodem z filmów Matrix? Ten tytuł oznacza datę premiery nowego dzieła włoskiej formacji Athlantis. Ta włoska formacja działa od 2003r i skupia się na graniu europejskiego heavy/power metalu. To już 6 album w ich dyskografii i kontynuuje to co band grał na poprzednich wydawnictwach, tak więc tutaj nie ma niespodzianki. Szkoda, że dalej jest to tylko solidne granie, a nic ponadto.
Davide to uzdolniony wokalista, ale tutaj jakoś nie błyszczy. Jego wokal gdzieś ginie w tle warstwy instrumentalne. Energiczny i przebojowy "Life in your hand" jest uroczy i dobrze się go słucha, ale tutaj słychać jak schowany jest wokalista. Echa Ac/Dc mamy w hard rockowym i lekkim "Light of love", ale ta główna melodia robi tutaj robotę. Bardzo udany kawałek. Dobra energia pojawia się w dynamicznym "Fire and ice" czy rockowym "The fly of the eagle". Najlepiej wypada melodyjny "Words are waepons" czy tytułowy "02022020", które przemycają troszkę więcej power metalu.
Athlantis wciąż gra swoje i robi to dobrze, ale brakuje w tym iskry i pomysłowości. To solidny heavy/power metal, który nie wykracza poza bezpieczne granice i nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Płyta do posłuchania i zapomnienia.
Ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz