piątek, 21 kwietnia 2023

ANTHEM - Crimson & Jet black (2023)


 Japoński Anthem właśnie dobił do 20 wydawnictw pełnometrażowych i to pokaźny wynik. Działają od 1981r i zawsze stali na straży wartościowego heavy metalu z nutką power metalu. Grają swoją i nie patrzą się na nikogo. Najnowszy album zatytułowany "Crimson & Jet Black" to żadna tam rewolucja, a znów solidna porcja heavy/ power metal.

Czy jest to najlepszy album tego zasłużonego bandu? Za pewne nie, ani też najlepsze co słyszałem w tym roku. Jednak płyty zawsze mają na solidnym poziomie i jest to zawsze muzyka godna uwagi. Tym razem również nie brakuje ciekawych riffów i wciągających refrenów. Każdy kto kocha muzykę z pogranicza Judas Priest, Loudness czy Accept.  W Anthem kluczową rolę odgrywa wokalista Morikawa, który swoim głosem, barwą czyni ten band wartościowym. Potrafi wnieść czasami niepozorne kawałki na wyższy poziom. Najlepsze, że jego barwa i styl śpiewania nasuwa bardziej europejskie głosy, aniżeli japońskie. Spory atut.  Nie można też zapomnieć o gitarzyście Shimazu, który stawia na klasyczne patenty i rozwiązania. Nie uświadczymy tutaj eksperymentów, czy silenie się na nowoczesność. Muzycznie jest dobrze i można wymienić kilka naprawdę godnych uwagi kawałków.

Warto wsłuchać się w otwierający "Snake Eyes", bo to jeden z najostrzejszych utworów na płycie. Coś dla miłośników Judas Priest czy Saxon. Jest moc! Podobnie ma się kwestia agresywnego "Wheels of Fire" i właśnie w takiej stylistyce Anthem błyszczy najbardziej. Więcej power metalu w klimatach Primal Fear czy Mystic Prophecy można uchwycić w "Howling Days". Potem już bywa różnie, bo jest nieco przekombinowany "Void Ark" i troszkę średnich utworów, które nie potrafią przebić się ponadprzeciętność. A może to ja bym zbyt duże wymagania? Na szczęście na sam koniec killer w postaci "Danger Flight" , który kipi energią. Fani Saxon na pewno będą zachwyceni.

Płyta mogła być ciekawa i na pewno na wysokim poziomie, gdyby nie fakt, że pomysłów starczyło na parę kawałków, a całościowo troszkę jest to wszystko niedopracowane. Przede wszystkim zdarzają się nijakie kawałki, albo średnie motywy gitarowe. Solidny materiał z przebłyskami, tak można w skrócie opisać nowy materiał Anthem.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz