Theraphita to
przedstawiciel pegan metalu w odmianie black metalowej. Tworzą ten
rodzaj muzyki od 1995 roku i radzą sobie całkiem dobrze. Mają na
swoim 5 albumów i najnowszym dziełem jest „Ülestõus”
z roku 2014. Tym dziełem, zespół przerwał 7 letnie
milczenie i tym samym pokazali, że trzeba się z nimi liczyć w
kategorii black pegan metal.
O Theraphita można by
napisać bardzo długi wywód, ale postaram się skupić na
najbardziej istotnych kwestiach. Przede wszystkim początkowo był to
solowy projekt Anka, który gra na gitarze i zajmuje się też
śpiewaniem. Potem przerodził się ten projekt w Ancestral
Damnation, gdzie potem zmieniono nazwę na Theraphita. Tak o to
powstał jeden z najciekawszych zespołów metalowych z
Estonii. Styl muzyczny opiera się na szybkiej sekcji rytmicznej, na
ostrym i bardziej blackmetalowym wokalu Anka, a także na zadziornych
riffach. Można doszukać się wpływów Immortal, Skyforger,
czy Burzum, ale wszystko z umiarem i bez nachalnego kopiowania.
Panowie nie zapominają o melodiach, o tym by muzyka zapadała w
pamięci. Znajdziemy sporo zadziornych i agresywnych riffów
czy solówek, ale wszystko jest zagrane z pomysłem i z
polotem. Dzięki temu łatwo się odbiera muzykę tego zespołu.
Właściwie nie tak łatwo jest znaleźć wady w tym wydawnictwie. Od
strony technicznej mamy soczyste brzmienie, nieco surową produkcje,
które podkreślają ten gatunek pegan metal. Okładka może
nie powala i raczej można by tutaj popracować nad czymś bardziej
klimatycznym. Jednak to jest drobnostka, która nie ma
większego wpływu na całość. 40 minut muzyki to jest to co
oferuje nam zespół na swoim nowym krążku. Płytę otwiera
energiczny „Ülestõus” , który
odpowiednia nas nastraja. Dalej mamy przesiąknięty heavy metalem
„Viimsepäeva koidik” nieco w stylu Crystal
Viper. Dostajemy nieco oklepany riff i zapadającą w pamięci
melodię, a to sprawia że jest to jeden z najciekawszych kawałków
na płycie. Bardziej rozbudowana forma to akurat atut tej kompozycji.
Nieco wolniejszy „Luupainaja” to ukłon w stronę
mroczniejszego grania i tutaj nawet wokal Anka ma taki charakter.
Zespół przyspiesza w „Tuhandeaastase orjaöö
tuhast”, gdzie można doszukać się wpływów
Running Wild. Najostrzejszym kawałkiem na płycie jest „Sõnad
sõlmedesse”. Sporo ciekawych przejść i solówek
gitarowych zawarto w tym utworze. Nie zabrakło czegoś wolniejszego
i dla fanów klimatycznego grania, czego dowodem jest
„Surma-arbujad”. Całość zamyka nieco surowszy
„Terasest taotud teel” , który podsumowuje
to w jakiej tonacji był utrzymany album.
Jak przystało na album z
kategorii pegan metal nie zabrakło ostrych riffów,
złowieszczego i zadziornego wokalu. Theraphita nie zapomina o
ciekawych melodiach i klimacie. To wszystko przedkłada się na to,
że „ Ülestõus”
to płyta zrównoważona przemyślana i ma kopa. Można polecić
to wydawnictwo nie tylko fanom pegan metal, ale każdemu kto gustuje
w melodyjnym heavy metalu. Polecam.
Ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz