czwartek, 19 maja 2022

HELLHAIM - Let the dead not lose hope (2022)


 Jedną z najbardziej wyczekiwanych premier roku 2022 był właśnie drugi album polskiej formacji o nazwie Hellhaim. Debiut z 2017r pozamiatał mną równą i do dziś jest jednym z najlepszych albumów nagranych przez polski band. Prawdziwa moc heavy/power metalu na wysokim poziomie. 5 lat minęło, a band powraca z "Let the dead not lose hope". Czy udało się nagrać równie genialny album co debiut?

Band nie zmienia stylu i jest wierny stylizacji heavy/power metalu. Tym razem Hellhaim dodał kilka patentów thrash metalowych. Momentami przypominają się choćby płyty metal church i panowie grają na wysokim poziomie. Kluczową rolę odgrywa bez wątpienia wokalista Mateusz Drzewicz, który nadeje tej kapeli drapieżności i mocy. Jego głos i zawartość po prostu stanowią jedność.  Gitarzyści Żółtowski / Konicki grali w thrash metalowym Holocaust, więc nie powinny dziwić patenty thrash metalowe. Panowie stawiają na agresywność i współczesne brzmienie. Nie brakuje mocnych r i by ciekawych pomysłów na melodie. Geniuszu z debiutu może i nie ma, ale jest bardzo wysoki poziom.

Na płycie mamy 9 kawałków dających ch nie całe 39 minut muzyki. Panowie zaliczają mocne wejście za sprawą rozpędzonego "Axe to grind". Od razu wiadomo czego można się spodziewać po całości. Jest pierwszy killer. Płytę promował genialny "devillin". Wysokie rejestry Mateusza są prawdziwa atrakcją. W takim "virus"  czy "zodiac" przemyca sporo patentów thrash metalowych spod znaku Megadeth. Troszkę odstaje "la sante muerte" który brzmi jakoś tak nijako.  Na koniec mamy dynamiczny z speed metalowym "livet ar stunden" a całość wieńczy zadziorny "metro".ktory pokazuje potencjał tej formacji.

Hellhaim długo kazał czekać na nowy album, ale warto było. Płyta jest przemyślane i urozmaicona. Sporo się dzieje i panowie zadbali o wciągające motywy. Wysoki poziom wciąż  został utrzymany. Duma rozpiera że to "made in Poland". Warto znać. 

Ocena 9 /10





5 komentarzy:

  1. No głos to Drzewicze mają. Wiesław Drzewicz - nie wiem czy spokrewniony z Mateuszem- dawał gardła w kultowym i działającym w latach 80-tych i 90-tych zespole Gargamel, to dopiero była jazda ! A Hellhaim ? Zapodałem ,,Devilin,, ...ale jakeś obrazoburcze toto jest ( nie mylić z zespołem ,,Toto,, ) , czy Hallhaim też podpina się pod Bambo Polo jak i Behemoth ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego wokalu słuchać się nie da, ja rozumiem zachłyśnięcie Exciter i te sprawy, riffy nawet nieźle prują, bębny dudnią, ale jak zawsze w polskiej kapeli jak koleś otwiera japę to zachwyty mijają niczym dziewictwo w maju

    OdpowiedzUsuń
  3. No bo wokal ma pasować do muzyki a nie na odwrót. Poza tym nie każdy styl śpiewania, barwa wokalu pasuje do danej muzyki. Nie zawsze trzeba być oryginalnym czy prekursorem, wystarczy tylko dobrze się wpasować w muzykę. Jednemu pasuje, drugiemu nie, to też kwestia gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dyskografia Hellhaim niedługo pojawi się tutaj:
    https://hellhaim.pl/dyskografia/

    OdpowiedzUsuń
  5. już kolejny raz widzę wpis (debilny) od "encyklopedia metalu"\, więc w końcu musze skomentować - koleś nazwał się 'encyklopedia metalu' i myśli ze expertem wielkim jest, choć nie wykazał tego
    żaden test! ;)

    OdpowiedzUsuń