wtorek, 22 września 2020

MEMORIES OF OLD - The Zeramin Game (2020)

Czy ta kolorowa okładka, która jest utrzymana w klimatach fantasy może kłamać? Od razu mamy jasny sygnał, że szykuje się klasyczny power metal w stylu Power quest, Gloryhammer, czy wczesnego Helloween. Właśnie w takim kierunku poszedł debiutujący w tym roku Memories of old, który pokazuje, że w Wielkiej Brytanii power metal się dobrze.

"The zeramin game" to bez wątpienia atrakcja dla fanów klasycznego power metalu z lat 90, a sam zespół mimo tego że debiutuje, to brzmi jak bardzo doświadczony zespół. Bez wątpienia spora w tym zasługa Tommiego Johanssona, który znakomicie wypada jako wokalista. Wszystko wskazuje na to, że to jego najlepszy występ  jako wokalisty. Znakomicie buduje klimat fantasy i nadaje całości melodyjności. Prawdziwa gwiazda power metalu i robi on tutaj naprawdę dobrą robotę. Jednak również duet gitarzysty i klawiszowca nie zostaje daleko w tyle.  Billy Jeffs to dobrze wyszkolony gitarzysta, który stawia na klasyczne rozwiązania i jego partie są zagrane z polotem i pomysłem. Naprawdę dużo dzieje się w tej sferze.

Mamy tutaj niezły przekrój różnych utworów i tak o to mamy instrumentalny "Overture", jest coś dla fanów symfonicznego power metalu spod znaku Rhapsody - czyli przebojowy "The land of xia". Znalazło się też miejsce na epickość, na rozbudowany kolos i w tej roli sprawdza się podniosły "Zera's shadow". Płytę promował nieco słodszy i melodyjny "Some day soon" i to był dobry wybór. Band troszkę przesadza z tymi kolosami, bo dalej mamy rozbudowany "Across the seas" czy "Arrival". Jest to wszystko dobrze zagrane, ale troszkę za długie jak na mnie. Na wyróżnienie zasługuje 14 minutowy "The zeramin game" i tutaj band wspina się na wyżyny swoich umiejętności. Prawdziwa uczta dla maniaków power metalu.

Memories of Old nagrał naprawdę dobry album i pokazał, że Wielka Brytania też potrafi odnaleźć się w melodyjnym power metalu. Mamy tutaj słodkie melodie, podniosłość i dużo klasycznych patentów. Bardzo dobrze się tego słucha i mam nadzieję, że jeszcze o nich usłyszymy, bo potencjał bez wątpienia jest.

Ocena: 8.5/10
 

1 komentarz:

  1. Jak widzę mamy podobne skojarzenia. Być może po 10-20 wysłuchaniach coś odkryję nowego. Tommy zaczyna ostro się udzielać a to Sabaton a to Majestica teraz Memories że nie wspomnę o zawieszonym Rein Xeed. Ma potencjał ma możliwości i na razie kupuję wszystkie jego płyty (prócz Sabatonu) oceny powyżej 8 zasługują na wydanie paru zł na CD. Fajnie nagrana i ma wszystko co współcześnie jest wymagane. Ciut mi przeszkadza w tych rozbudowanych kompozycjach przenikający miejscami progres ale to raczej zasługa zespołu a nie Tommego. Majestica słuchałem chyba ze 20 razy i tam jest super bez owijania w bawełnę, tam pokazuje swoją naturę (podobnie było w Rein Xeed). Oby tak dalej. Memories urzekł mnie ty powrotem do korzeni power metalu z wczesnej Rhapsody czy Dark Moor a to niewiela kapel potrafi. wasz Stefan:)

    OdpowiedzUsuń