poniedziałek, 23 września 2024

ERENDIL - Songs of Ancient Magic (2024)


 Erendil to międzynarodowy band, który obrał sobie za cel gra szybkie, melodyjnego power metalu, w którym można doszukać się elementów symfonicznych czy folkowych. Działają od  2022r i mają na koncie już debiutancki album. Teraz po dwóch latach powracają z drugim krążkiem zatytułowanym "Songs of Ancient Magic". Płyta nie jest zła, nie jest też genialna, ot co klasa średnia. Jednak mimo wszystko czas spędzony z tym albumem nie był czasem straconym.

Okładka taka tajemnicza i jakoś nie pasująca do klimatów power metalu. Pachnie jakimś black metalem, czy melodyjnym death metal z elementami folkowymi. Zawartość to faktycznie power metal w takim europejskim wydaniu. Jakieś tam echa Helloween, czy nawet Dragonforce można uświadczyć. Znajdziemy tutaj naprawdę szybkie i energiczne petardy, w których zagrywki i styl komponowania melodii przypomina nieco Dragonforce z czasów "The power within".  Wokalista Daniel Dabad też momentami ociera się o wokal typu Hudsona czy Kiske. Tylko słychać, że warsztat jeszcze nie na takim wysokim poziomie. Jeszcze sporo pracy czeka Daniela. Dobrze wypada na pewno duet gitarowy Ed Franco i Raffaele. Panowie stawiają na szybkość, na energicznie partie gitarowe i melodyjny solówki. Grać potrafią , tylko nie zawsze wszystko wychodzi i troszkę na koniec płyty zabrakło pomysłów. Ucieczka w nastrojowe, spokojne granie okazało się gwoździem do trumny i strasznie obniżyła jakość całości. Przepraszam, ale popowy "Galadriel" nie powinien się tu znaleźć i taki "Mines of Erebor" też wpisuje na listę wypełniaczy. Najlepsze i najciekawsze oblicze band pokazuje na początku płyty i robi smaka na całość. Rozpędzony "In the Silence of the Night" to prosty strzał między oczy. Szybko, drapieżnie, nieco na modę Dragonforce. Melodyjny i bardziej przebojowy"Ring of Shadows" przypomina nieco "Three hammers" Dragonforce. No jest moc, choć band nic oryginalnego nie gra tutaj. Zabawa jest przednia. Dobre wrażenie robi też power metalowa petarda "Whispers in the void", w której band pokazuje swój talent. Urozmaicony "Khazad Dum" ma nieco bardziej skoczny wydźwięk i band jak słychać dobrze się bawi konwencją i początek płyty robi spore wrażenie. W podobnych klimatach utrzymany jest również rozpędzony "Ancient Dragon", który jest kolejną wariacją twórczości Dragonforce.

Dużo dobrej muzyki znalazłem na nowej płycie Erendil. Panowie potrafią grać, mają talent i tylko zabrakło pomysłów na cały materiał. Końcówka płyty jest inna i nie trafiona. Nie pasuje do tego rozpędzonego power metalu. Troszkę szkoda, bo mogła to być ciekawsza i bardziej dopieszczona płyta. Mimo pewnych wad i niedociągnięć jest to płyta godna uwagi. Zwłaszcza jak kocha się szybki, energiczny i bardzo melodyjny power metal, gdzie roi się od patentów Dragonforce. Dobra robota Erendil.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz