sobota, 1 listopada 2014

NEOPERA - Destined Ways (2014)

Kai Hansen poza Gamma Ray udziela się w Unisonic, Micheal Ehre ma Starchild i Love Might Kill, a Henjo Richter udzielał się choćby w Avantasii. Jedynie Dirk Schlachter nie grał nigdzie poza Gamma Ray. Jednak teraz to się zmieni, bo ma on też drugi zespół o nazwie Neopera. Już nazwa zespołu zdradza z czym mamy do czynienia. Symfoniczny metal przesiąknięty Nightwish czy Therion, a wszystko przesiąknięte operowym klimatem. Zespół został założony w 2010 z inicjatywy Jorna Shuberta, a zespół w tym roku wydał swój debiutancki album „Destined Ways” i jest to dobra okazja, by bliżej zapoznać się z zespołem.

Jasno Neopera nakreśla swój styl na płycie i choć przewodnim gatunkiem jest tutaj symfoniczny metal, to jednak warto zwrócić uwagę, że zespół wykorzystuje elementy przeznaczone dla progresywnego metalu, czy też hard rocka. Dobrym pomysłem okazało się tutaj postawienie na męski i damski wokal, które nadają takiego operowego charakteru całości. Sporo jest właśnie orkiestracji i elementów symfonicznych i to one odgrywają główną rolę. Gitary są tutaj jakby tylko uzupełnieniem, co wcale nie oznacza że brakuje prawdziwego ostrego metalowego grania. Wystarczy tutaj przytoczyć, szybszy, agresywny „Remote” , czy melodyjny „Destined Ways”, w którym można delektować się naprawdę ciekawą grą Jorna Schuberta, który wie ja połączyć podniosłość z przebojowością. Na pewno fanom Dirka Schlachtera spodoba się nieco power metalowy „The Greed”. Jest to płyta metalowa, choć dość często można odnieść wrażenie, że wcale tak nie jest. Progresywny „A Call to Arms” , spokojny, wręcz popowy „Faillingwater”, czy rockowy „Last Pantomine” znakomicie o tym nas przekonują. Płyta jest dopracowana pod względem brzmienia i można tutaj bić brawa, bo brzmi to mocarnie. Pochwalić można też za naprawdę urozmaicone partie wokalne, które budują operowy klimat. Za brakło mi tylko w tym wszystkim nieco chwytliwości i kompozycji, o których można by dyskutować przez kilka miesięcy.

Fani symfonicznego metalu nie będą narzekać i może nawet docenią debiut Neopera, bo w sumie ciężko znaleźć dobry album z tego gatunku. Ciężko jest znaleźć taki album gdzie jest więcej symfoniki, operowego klimatu, a mniej mocnego, metalowego grania. Może to właśnie tacy słuchacze docenią atuty tego zespołu i ten dość ciekawy album? Dla mnie ten krążek pozostanie raczej w kategoriach ciekawostek roku 2014.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz